W Damaszku trwają uroczystości pogrzebowe zmarłego w sobotę prezydenta Syrii Hafeza Al Assada. Z rodzinnego domu "Lwa Damaszku" wyniesiono przystrojoną państwową flagą trumnę prezydenta.

Korowód żałobny przemaszerował przez miasto. Trumnę nieśli członkowie prezydenckiej gwardii republikańskiej. Na czele szedł oddział wojska, za trumną - rodzina i krewni. Na trasie korowodu zebrały się tysiące ludzi. Wielu z nich trzymało ogromne zdjęcia zmarłego prezydenta. Całe miasto zostało przystrojone na czarno.

Trumnę złożono w prezydenckim pałacu - tam żałobnicy, w tym zagraniczni dygnitarze mogli oddać ostatni hołd syryjskiemu przywódcy. Wśród zagranicznych delegacji nie ma przedstawicieli Izraela. Hołd Hafezowi Al Assadowi oddali jednak syryjscy Żydzi, odprawiając specjalne nabożeństwo w synagodze w Damaszku

Po południu trumna zostanie przewieziona do rodzinnego miasta prezydenta, Qardaha i złożona w rodzinnym grobowcu.

Następcą Hafeza ma być jego syn, 34-letni Baszar Al Assad. Istnieją jednak obawy, że w Syrii może dojść do walki o władzę - wczoraj przebywający na wygnaniu brat zmarłego prezydenta Rifaad zapowiedział, że nie zamierza zrezygnować z prezydentury.

Amerykańska sekretarz stanu Madaleine Albright, przed podróżą do Damaszku oświadczyła, że Stany Zjednoczone oczekują od Baszara otwarcia Syrii na świat i przejęcia roli orędownika pokoju na Bliskim Wschodzie. Albright wyraziła nadzieję, że przejęcie władzy w Syrii nastąpi pokojowo. Z Waszyngtonu Grzegorz Jasiński:

Wiadomości RMF FM 8:45

Ostatnie zmiany 9:45, 12:45