Topnieją szanse Andrzeja Olechowskiego na poparcie jego prezydenckich aspiracji przez Unię Wolności. Podczas wczorajszej konferencji programowej Unii przeważała opinia, że partię tę stać na własnego kandydata.

W kuluarach głośno mówiono też, że Unici nie mogą sobie pozwolić na oddanie kampanii walkowerem przez popieranie kandydata pozornie niezależnego. Jak tłumaczył Ludwik Turko, kampania prezydencka powinna przygotować partię do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. To zaś oznacza, że nie ma również mowy o wystawieniu wspólnego kandydata rządzącej koalicji. Wczorajsza dyskusja nie przesądza jednak niczego - oficjalną decyzję Unii Wolności poznamy bowiem dopiero 26 kwietnia.

Unia Wolności chce być partią ludzi uczciwych i kompetentnych. To słowa jej lidera Leszka Balcerowicza. Opozycyjni wobec Balcerowicza unici twierdzą jednak, że Unia staje się partią ludzi bogatych. Po dwudniowej dyskusji nad programem Unia zaproponowała ponadpolityczny kodeks antykorupcyjny, który miałby być respektowany przez wszystkie partie i opcje. Niektóre zasady kodeksu to jawność dochodów wysokich urzędników państwowych i ścisły rozdział gospodarki i polityki.

"Musimy zdecydowanie zwalczać korupcję w instytucjach i urzędach państwowych, w samorządach i gospodarce, nie omijając własnych szeregów" - czytamy również w deklaracji przyjętej podczas konferencji programowej Unii. Unici przyjęli także uchwałę w sprawie bezpieczeństwa i wymiaru sprawiedliwości. Partia domaga się w niej zaostrzenia kar za najgroźniejsze przestępstwa i warunków odbywania tych kar.

Wiadomości RMF FM 05:45

Ostatnie zmiany 06:45, 07:45