1 czerwca co dziesiąty pociąg Intercity zniknie z rozkładu jazdy. Spółka planuje wycofanie najtańszych połączeń, mimo że dostaje na nie rządowe dofinansowanie - ustalił reporter RMF FM Paweł Świąder. Tak bowiem skonstruowana jest umowa z ministerstwem infrastruktury.

Resort uparcie powtarza, że nie widzi żadnego problemu - także w tym, że w najbliższych dniach przeleje na konto PKP Intercity blisko 200 mln złotych dofinansowania najtańszych połączeń międzywojewódzkich. To właśnie część tych pociągów ma zostać usunięta z rozkładu jazdy już 1 czerwca.

Pasażerowie odejdą od kolei, pojadą innymi środkami transportu. Nie oszukujmy się: jeżeli ktoś jedzie dzisiaj za 30 czy 40 złotych, to nie zapłaci ponad 100 złotych, tylko pojedzie busem. Kolej nie działa w próżni. Kolej działa na konkurencyjnym rynku transportowym i jak będzie za droga, ludzie przestana nią jeździć - mówi kolejowy ekspert Jakub Majewski.

Jednak według wiceministra infrastruktury, Polskie Linie Kolejowe słusznie zrobiły, wstrzymując pociągi. A to, że polscy pasażerowie tracą wolny rynek, wybór i tanie połączenia, jest - według urzędników Cezarego Grabarczyka - najlepszym rozwiązaniem…