Nie jestem przekonany, czy dla Polski korzystne jest, by wybory parlamentarne i samorządowe odbywały się niemal w tym samym momencie - powiedział "Magazynowi Polska Times.pl" wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker.

Wiceszef MSWiA pytany był, jak w 2023 roku uda się pogodzić wypadające niemal w tym samym czasie wybory parlamentarne i samorządowe.

"Od lat samorządowcy apelują do rządu, by wybory lokalne nie odbywały się jesienią - bo wtedy nowo wybrani radni i wójtowie muszą w kolejnym roku realizować budżet ułożony przez ich poprzedników. Warto przeanalizować ten argument. Poza tym nie jestem przekonany, czy dla Polski korzystne jest, by wybory odbywały się niemal w tym samym momencie" - powiedział.

Zapytany, czy mówi o "przyspieszeniu wyborów", odpowiedział, że "trudno sobie wyobrazić skrócenie kadencji władz samorządowych".

"Natomiast jakąś możliwością byłoby wydłużenie ich kadencji tak, żeby wybory odbyły się wiosną. Pozwoliłoby to zorganizować kampanię samorządową, nieodbywającą się w cieniu kampanii parlamentarnej. Wydaje mi się, że pojawia się dobry czas na to, by na ten temat rozmawiać" - stwierdził Szefernaker.

Jak zaznaczył, na razie mówi o pomyśle. "Ale mam nadzieję, że uda nam się go przedyskutować jak najszybciej" - dodał.

Sondaż dla "SE”: Zjednoczona opozycja pokonuje PiS

Gdyby istniała zjednoczona opozycja z pewnością wygrałaby wybory parlamentarne - pisał w ostatni czwartek 26 maja "Super Express", powołując się na wyniki dwóch najnowszych sondaży.

Pytanie w obu sondażach brzmiało: "Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę, korespondencyjnie i stacjonarnie, to na którą partię oddałbyś głos?".

W pierwszym wariancie pytani mieli do wyboru zjednoczoną opozycję (KO, Lewica, PSL, Porozumienie Jarosława Gowina, Polska 2050 Szymona Hołowni) i pozostałe partie, w tym Zjednoczoną Prawicę. Wygrała zjednoczona opozycja z wynikiem 49,79 proc. poparcia. Zjednoczona Prawica uzyskała w tym sondażu 36,53 proc., a Konfederacja Wolność i Niepodległość 10,22 proc.

W sondażu, w którym ankietowani mieli do wyboru - obok m.in. Zjednoczonej Prawicy - osobno Koalicję Obywatelską, Polskę 2050 Szymona Hołowni czy Lewicę to Zjednoczona Prawica, dostała najwyższe wskazania - 35,28 proc. Natomiast KO uzyskała 25,09 proc., Polska 2050 - 12,35, Lewica - 10,91, Konfederacja WiN - 6,30. Pod progiem wyborczym jest PSL - 4,72, Kukiz '15 - 2,20, "Mam dość" Marianny Schreiber - 2,07 i Porozumienie Jarosława Gowina - 0,82.

"To oczywiste, że większa liczba wyborców jest zwolennikami sumy ugrupowań opozycyjnych. Dziś Zjednoczona Prawica rządzi w warunkach dominacji systemu D'Hondta, którą określa się mianem nie większości, tylko największej mniejszości - mówi "SE" prof. Kazimierz Kik. "Zjednoczona Prawica przegra, jeśli opozycyjne ugrupowania pójdą razem, ale one nie pójdą razem. Z różnych powodów" - ocenił.

Badanie zrealizowano 24 i 25 maja na próbie 1062 dorosłych osób.