Wymioty, biegunka, nudności – to objawy zatrucia, jakie miało dziesięciu pacjentów Małopolskiego Szpitalu Ortopedyczno-Rehabilitacyjnego w Krakowie. Jak opisuje „Gazeta Krakowska”, sprawa nie została zgłoszona przez placówkę do sanepidu, ale po anonimowym zgłoszeniu inspektorzy i tak się nią zajęli. U jednego z pacjentów stwierdzono obecność bakterii e.coli.

Pierwsze niepokojące objawy wystąpiły u pacjentów z Oddziału Rehabilitacji 11 sierpnia. Szpital tłumaczy, że wymioty, biegunka i nudności występowały od kilku do kilkunastu godzin. Nie pobrano materiału mikrobiologicznego i nie ustalono przyczyny zatrucia.

Lecznica sprawy nie zgłosiła też do sanepidu, co potwierdziła Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Krakowie. W rozmowie z "GK" Jacek Żak reprezentujący szpital tłumaczył, że objawy występowały u pacjentów krótko, a w innych oddziałach nikt się nie zatruł, więc "uznano brak podstaw do zgłoszenia ogniska epidemicznego". Przed upływem doby stan pacjentów uległ poprawie - wskazał.

Po anonimowym zgłoszeniu sprawą zajął się małopolski sanepid. Kilka dni po przypadkach zatrucia w szpitalu przeprowadzono kontrolę na Oddziale Rehabilitacji. U jednego z chorych stwierdzono obecność pałeczek Escherichia coli. W próbkach pozostałych pacjentów nie było chorobotwórczych drobnoustrojów.

Z powodu braku zgłoszenia raportu wstępnego o podejrzeniu lub wystąpieniu ogniska epidemicznego, toczy się postępowanie wyjaśniające - powiedziała "GK" rzecznik prasowa małopolskiego sanepidu Dominika Łatak-Glonek.