Konwój ONZ w Timorze Wschodnim ostrzelany. Kiedy Funkcjonariusze Narodów Zjednoczonych próbowali wydostać się ze stolicy prowincji - Dili - na lotnisko, skąd mieli być ewakuowani - pro-indonezyjscy bojówkarze zablokowali jedyną drogę do portu lotniczego i ostrzelali konwój. Brak doniesień o ofiarach.

Dzisiaj padł też ostatni bezpieczny bastion w Dili - rezydencja nagrodzonego pokojową nagroda Nobla biskupa Timoru Wschodniego Carlosa Belo. Od kilku dni chroniło się w niej od pięciu do sześciu tysięcy przestraszenych mieszkańców.

Jak twierdzą zagraniczni dziennikarze, nad ranem pałac został ostrzelany. Na razie nie wiadomo, czy są zabici lub ranni. Bezpiecznie nie mogą czuć się także ci, którzy schronili się w siedzibie Czerwonego Krzyża. I tam słychać strzały.