Projekt ustawy, obniżającej z 11 do 9 sędziów pełny skład Trybunału Konstytucyjnego, prawdopodobnie nie trafi pod obrady najbliższego posiedzenia Sejmu. Choć od jego uchwalenia zależy umożliwienie Trybunałowi podejmowania decyzji w najważniejszych sprawach - szansa na nie jest nikła, a skutki zwłoki – bardzo istotne.

Powody oficjalne

Formalnie na przeszkodzie podjęciu prac nad projektem posłów PiS stoją przyczyny podstawowe; nie wpłynęła dotąd żadna z opinii, o które marszałek Sejmu poprosiła Prokuratora Generalnego, Kancelarię Prezydenta, Krajową Radę Radców Prawnych, Naczelną Radę Adwokacką i Prokuratorię Generalną.

Ponad tydzień temu projekt skierowano już do rozpatrzenia przez sejmową komisję sprawiedliwości, ta jednak jak dotąd nie planuje nawet posiedzenia w tej sprawie. Jej przewodniczący Marek Ast wielokrotnie już pokazał, że jeśli istnieje wola polityczna i związana z nią większość - niewiele może przeszkodzić mu w szybkim procedowaniu. Tym razem także zwłokę można łączyć z przyczyną nieformalną, ale kluczową.

I powody rzeczywiste

W sprawie ustawowego przełamania buntu sędziów Trybunału, nieuznających prezesury Julii Przyłębskiej, wciąż nie ma porozumienia między PiS a partią Zbigniewa Ziobry. Suwerenna Polska otwarcie opowiada się przeciwko zmianom zasad działania TK, a PiS nie ma gdzie szukać innych sojuszników. Stąd trwający wciąż stan zawieszenia. Za część tego problemu można uznać nawet zwłokę w konsultowaniu projektu posłów PiS; o opinię poproszony został Prokurator Generalny, którym jest Zbigniew Ziobro. Ten sam, który ostentacyjnie narusza też termin wyznaczony przez Przyłębską na 20 marca, od blisko dwóch miesięcy np. nie skierował do TK pisemnego stanowiska ws. ustawy o Sądzie Najwyższym.

Swojej opinii nie przysłał do Sejmu także zaproszony do konsultacji prezydent, który zapewne spodziewa się odrzucenia przez Trybunał swoich zastrzeżeń do tej ustawy. Brak pośpiechu w doprowadzaniu do tego przez zmienianie zasad działania TK wydaje się z jego strony zrozumiały. Także więc Andrzej Duda na razie swojej opinii Sejmowi nie przesłał.

Skutki? Dalsze opóźnienia

Chociaż więc posłowie PiS złożyli projekt w Sejmie już prawie dwa tygodnie temu, nadal nie ma go w porządku obrad Izby. Gdyby nie brak porozumienia projekt już mógłby być uchwalony, bo to drugie już z rzędu posiedzenie, kiedy z projektem posłów PiS nic się nie wydarzy. Kolejne odbędzie się dopiero w połowie czerwca, już po wyznaczonych przez Julię Przyłębską terminów rozpraw, w wymagających pełnych składów TK sprawach ustaw o Sądzie Najwyższym i np. legalności ułaskawiania przez prezydenta skazanych przez sąd na kary więzienia obecnych ministrów Kamińskiego i Wąsika.

Na razie prac nad odblokowaniem Trybunału nie ma, a TK nadal nie jest zdolny do orzekania w pełnym składzie. Jeśli jedynym sposobem na to jest uchwalenie ustawy - ostatecznie może to nastąpić dopiero pod koniec lipca.

Do tego czasu ws. ułaskawień decyzje podejmie Sąd Najwyższy (co Trybunał usilnie starał się uprzedzić), a o nadziejach na uzyskanie środków z KPO możemy zapomnieć.

 

Opracowanie: