Z krakowskiej huty wydobywał się tajemniczy pył, który zaniepokoił mieszkańców Nowej Huty. „Zrobiło się tak brązowo, nieprzyjemnie. Kłęby dymu na żywo były straszne. (…) Takie rzeczy - jeśli trzeba robić - to według mnie powinni to robić, jak ludzie śpią, są w mieszkaniach, a nie o 9:00 rano” – opowiada Andrzej Skałka, jeden z naszych słuchaczy. Jak się okazuje, WIOŚ o emisji pyłów dowiedział się po fakcie, trzy godziny po całym wydarzeniu.

Do sytuacji doszło ok. godziny 9. Wtedy - według relacji naszego słuchacza - dym unoszący się z huty utworzył już dużą chmurę.

Ciągnęło się to gdzieś z pół godziny i poszło na hutę. Zrobiło się tak brązowo, nieprzyjemnie. Kłęby dymu na żywo były straszne. (...) Takie rzeczy - jeśli trzeba robić - to według mnie powinni to robić, jak ludzie śpią, są w mieszkaniach, a nie o 9:00 rano ­ - mówił Andrzej Skałka.


Na facebookowej stronie "Nowohucianie" przedstawiciele ArcelorMittal poinformowali po fakcie, że w związku z nieplanowanym postojem technologicznym doszło do wylewu żużlu na kafarz, ale jest to zgodne z pozwoleniem dla krakowskiej huty, a emisja pyłu była krótkotrwała. Dodatkowo podkreśliła, że o wszystkim poinformowano WIOŚ.

Oto cały komunikat ArcelorMittal:

"W związku z nieplanowanym, ale koniecznym ze względów technologicznych postojem linii ciągłego odlewania stali, oraz brakiem możliwości odbioru płynnej surówki, zgodnie z pozwoleniem zintegrowanym w dniu 25 września zaplanowane jest kilkukrotne opróżnianie kadzi torpedo z surówki na instalacji kafara żużla. W tym procesie może wystąpić krótkotrwała emisja niezorganizowana pyłu (trwająca od kilku do maksymalnie kilkunastu minut). Proces ten i związana z nim możliwa emisja jest zapisany w pozwoleniu zintegrowanym dla krakowskiej huty. Poinformowaliśmy WIOŚ i Centrum Zarządzania Kryzysowego. Bardzo przepraszamy za zaistniałą sytuację".

Z rozmowy Magdaleny Gali rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie z reporterem RMF MAXXX Przemysławem Błaszczykiem wynika, że WIOŚ dowiedział się o emisji trzy godziny po fakcie.

Z naszych informacji wynika, że w trybie awaryjnym wylewano żużel na kafarze - mówi Gala i dodaje, że mail informujący o tym zdarzeniu "wpłynął o 12.03". Tak, mail dotarł do nas po fakcie  - podkreśliła.

Rzecznik twierdzi również, że "nic na to nie wskazuje, żeby ten incydent miał wpływ na stan powietrza w okolicy". 

Przypomnijmy, że proces ten i związana z nim możliwa emisja pyłów jest zapisana w pozwoleniu zintegrowanym dla krakowskiej huty. W wielkim skrócie zgadzają się na to władze województwa.

RMF MAXXX/Przemysław Błaszczyk