To co zarobimy od dziś jest już nasze. Dotąd pracowaliśmy na wszystkie podatki, które nakłada na nas państwo. Dziś przypada w Polsce Dzień Wolności Podatkowej. Dzień ten to symboliczna granica obrazująca realny poziom obciążeń podatkowych w każdym państwie.

47 procent wytwarzanego przez nas dochodu trafia do państwowej kasy. To więcej niż w większości krajów Europy na zbliżonym poziomie rozwoju. Słowacy i Węgrzy pracują na siebie już od maja. Z handlującymi na giełdzie w podlubelskiej Elizówce rozmawiał reporter RMF FM Krzysztof Kot:

Gdyby Polacy pracowali dla rządu do lutego, czy do marca byłoby to wystarczające. W Polsce mamy do czynienia z czymś o wiele gorszym niż tylko z samą wysokością opodatkowania, jak na tak niski rozwój gospodarczy i biedne społeczeństwo. Mamy do czynienia z podatkami absurdalnymi, głupimi, źle skonstruowanymi, szkodliwymi. Stąd oprócz wysokości dochodzą te elementy, które w takim stopniu nie występują w innych krajach - mówił Andrzej Sadowski z centrum Adama Smitha.

Amerykanie na przykład przestali płacić federalnym władzom już w kwietniu. Ale nie tylko my wsypujemy nasze pieniądze do budżetowego worka tak długo. W Szwecji dzień wolności podatkowej wypadł dwa lata temu pod koniec lipca.