Do późnego wieczora potrwa sejmowa debata o zdrowiu. Mimo że temat jest gorący, od rana w dyskusji uczestniczą tylko pojedynczy posłowie. I raczej nie zanosi się na to, by ta sytuacja miała się zmienić. Posłowie nie ukrywają nawet, że większość z nich wieczór spędzi poza Sejmem.

Polski parlament byłby dziwolągiem gdyby przez cały cykl ośmiogodzinnej debaty, komplet posłów siedział na sali - powiedział reporterce RMF FM Kamili Biedrzyckiej Stefan Niesiołowski z PO. Na sali sejmowej nie mówi się niczego, czego nie mówiło się już wcześniej - dodaje posłanka centrolewicy Joanna Senyszyn. Posłowie więc ziewają, dostojnie przechadzają się sejmowymi korytarzami lub odpoczywają i rozmawiają na mniej oficjalne tematy.

Oburzeni nieobecnością posłów podczas debaty nad ważną dla społeczeństwa sprawą, są m.in. mieszkańcy Wrocławia. Zwolnić, zabrać diety, podać do publicznej wiadomości listę obecności na wszystkich posiedzeniach - takie kary proponują dla posłów, których nie było dzisiaj w Sejmie.

Z wrocławianami rozmawiała reporterka RMF FM Barbara Zielińska.