Stany Zjednoczone nie zamierzają wycofać swoich wojsk z misji pokojowych w Europie - zapewnił amerykański sekretarz stanu Colin Powell podczas wizyty w kwaterze głównej NATO w Brukseli.

Podczas spotkania w Brukseli wszyscy starali się mówić jednym głosem, nie podkreślać różnic, lecz je zacierać. Colin Powell obiecał, że wojska amerykańskie nie wycofają się z Bałkanów dopóki stacjonować tam będą europejscy sojusznicy. Amerykański sekretarz stanu usiłował uspokajać także Europejczyków, zapewniając, że będzie konsultować się z nimi przed podjęciem ostatecznych decyzji w sprawie budowy tarczy obronny przeciwrakietowej. Z kolei europejscy sojusznicy wypowiadali się dość zgodnie, w pozytywnym tonie. Zgodzili się z Powellem, że istnieje zagrożenie ze strony tak zwanych bandyckich krajów takich jak Irak czy Korea Północna, przed którymi możliwe, że trzeba będzie się kiedyś bronić. Oczywiście komentatorzy twierdzą, że za tą fasadą jednomyślności NATO nie da się już ukryć, pogłębiających się od czasu zimnej wojny różnic między Ameryką a Europą. Posłuchaj relacji korespondenta RMF FM Katarzyny Szymańskiej Borginion:

Tymczasem w Waszyngtonie na Kapitolu nie wszyscy podzielają optymizm wynikający z rozmów z europejskimi sojusznikami. Podczas przesłuchań przed komisją do spraw europejskich Komisji Spraw Zagranicznych Senatu mówiono wczoraj wiele na temat zagrożeń jakie dla Paktu stanowią różnice zdań wokół spraw budowy tarczy antyrakietowej, rozszerzenia Paktu czy utworzenia sił szybkiego reagowania. Były dowódca sił Nato w Europie oświadczył, że interesy amerykańskie i europejskie coraz częściej się rozchodzą. Co jest widoczne choćby w takich sprawach jak stanowisko wokół Iraku, pokoju na bliskim Wschodzie czy rozszerzenia Paktu w obliczu sprzeciwu Rosji. Sugestie senatorów są jednak zgodne z linią proponowaną przez Colina Powella.

Foto EPA

00:20