Rada Rumi w Pomorskiem podczas wczorajszej sesji nie zgodziła się na przeznaczenie dodatkowych pieniędzy na rozbudowę szkoły. Rodzice uczniów prowadzą od ubiegłego tygodnia pogotowie strajkowe.

Zobacz również:

Burmistrz Elżbieta Rogala-Kończak wnioskowała po raz kolejny o dodatkowe ok. 500 tys. na rozbudowę Szkoły Podstawowej nr 1 w Rumi. Wczoraj zapewniła, że rozbudowa nie zostanie wstrzymana. Wykonawca z własnych środków kontynuuje prace. Rozmawiam także z dostawcami materiałów, aby nie przerywali dostaw - powiedziała. Dodała, że kolejna nadzwyczajna sesja w tej sprawie może się odbyć w przyszłym tygodniu.

Sekretarz Rady Rodziców Piotr Labudda poinformował, że dziś rada podejmie decyzję w sprawie dalszych działań. W spotkaniu mają też wziąć udział burmistrz i przedstawiciel rady gminy.

Przewodniczący Rady Miejskiej, Witold Reclaf powiedział, że radni nie godzą się, przepraszam za określenie, "na dojenie budżetu" i na niegospodarność pod groźbą szantażu, w którym zakładnikami są uczniowie szkoły.

Zaznaczył, że w czerwcu burmistrz obiecała, że koszt rozbudowy "jedynki" w Rumi wyniesie 9 mln zł a dwa miesiące po rozpoczęciu prac dowiedzieliśmy się, że koszt wzrośnie o 1 mln zł. Jego zdaniem, inwestycja została źle przygotowana i jest nieudolnie prowadzona. To jest gra przedwyborcza pani burmistrz - dodał.

W Radzie Rumi większość mają rajcy z PiS i niezależni.

Od połowy czerwca szkoła jest rozbudowywana. Między dwoma obiektami składającymi się na tę placówkę powstaje łącznik, w którym znajdują się dodatkowe klasy. Przed rozbudową, jak informowali PAP rodzice, ok. 700 uczniów placówki miało do dyspozycji szatnię w piwnicy o pow. 34 m kw., niektóre klasy były przechodnie (część z nich miała powierzchnię zaledwie kilkunastu m kw.), a stołówka była tak mała, że dzieci jadły obiad na pięć zmian.

W trakcie prowadzonych w "jedynce" latem prac budowlanych niespodziewanie okazało się, że inwestycja będzie wymagać więcej funduszy niż wstępnie zakładano. Niespodziewanie konieczne okazało się wzmocnienie fundamentów sali gimnastycznej. W trakcie prac natrafiono też na ludzkie szczątki (pochodzące prawdopodobnie ze starego ewangelickiego cmentarza), które trzeba było w specjalistyczny sposób ekshumować.

W ubiegłym tygodniu rodzice ogłosili pogotowie strajkowe polegające głównie na oflagowaniu budynku.