Pięćdziesiąt tysięcy złotych kary i długa lista zaleceń – to efekt kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia w szpitalu w Gostyniu. ​To ta placówka nie potrafiła przez kilka godzin zapewnić transportu do Poznania 5-letniemu chłopcu, który został ciężko ranny w wypadku drogowym.

Kontrola NFZ wykazała brak całodobowej opieki lekarskiej na dziecięcej chirurgii oraz złą organizację transportu sanitarnego przez izbę przyjęć. Ponadto znaleziono uchybienia w organizacji transportu, zapewnieniu anestezjologa czy prowadzeniu dokumentacji indywidualnej pacjenta.

Zalecenia pokontrolne i uzasadnienie kary trafiły już do Gostynia. Dyrekcja szpitala ma teraz czas na odniesienie się do zarzutów i wdrożenie zaleceń. W listopadzie placówka ma zostać ponownie skontrolowana.

Pogotowie odmówiło transportu dziecka z powodu procedur

W sierpniu do szpitala w Gostyniu przewieziono rannego w wypadku 5-letniego chłopca. Po zdiagnozowaniu przez lekarza dyżurnego szpitala dziecko, z licznymi obrażeniami, miało trafić do Instytutu Pediatrii w Poznaniu.

Transportu rannego 5-latka odmówiło Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, argumentując, iż na przewiezienie dziecka śmigłowcem nie pozwalają przepisy, które dopuszczają transport międzyszpitalny tylko z odpowiednich miejsc i lądowisk. Dziecko ostatecznie trafiło do szpitala w Poznaniu po czterech godzinach. Zostało przewiezione specjalistyczną karetką i przeszło tam operację.

We wrześniu Ministerstwo Zdrowia sporządziło raport, z którego wynika, że mały Adam nie powinien trafić do szpitala w Gostyniu, a wybór tej placówki był podstawowym błędem. Stwierdzono, że lekarze źle ocenili stan zdrowia chłopca i, mimo wielonarządowego urazu, wybrali powiatowy szpital, który dysponuje jedynie oddziałem pediatrycznym. Optymalne było zawiezienie chłopca od razu do specjalistycznego szpitala w Poznaniu albo na oddział ratunkowy w Lesznie, i to karetką.