50 proc. badanych nie chce, żeby Donald Tusk został "prezydentem" Unii Europejskiej, ani żeby dalej był premierem polskiego rządu - tak wynika z najnowszego sondażu IBRIS Homo Homini dla "Rzeczpospolitej".

W piątek premier Donald Tusk, pytany o swoją ewentualną kandydaturę na szefa Rady Europejskiej, odpowiedział krótko: "Nie wybieram się do Brukseli".

I dodał: "Nie ma problemu mojej kandydatury. Czy coś się zmieni do 30 sierpnia? Zobaczymy". Tego dnia odbędzie się kolejny szczyt UE, na którym poznamy następcę Hermana van Rompuy'a.

Wcześniej, media przez wiele tygodni spekulowały, jakoby to kanclerz Angela Merkel proponowała szefowi polskiego rządu objęcie tego stanowiska.

Z sondażu przeprowadzonego przez IBRIS Homo Homini dla "Rzeczpospolitej" wynika, że połowa Polaków nie chce, by Tusk został "prezydentem Unii" i nie chce też, by nadal kierował polskim rządem. 

Tuska na fotelu szefa Rady Europejskiej widzi zaledwie 13 proc. badanych. 25 proc. ankietowanych nie chce, by premier pozostał na obecnym stanowisku.

Pozostali nie mają zdania na ten temat. Telefoniczny sondaż został przeprowadzony w dniach 25-26 lipca. Na pytania odpowiadało 1100 osób.

To kolejne mało optymistyczne dla Platformy Obywatelskiej badanie. Wczoraj "Rzeczpospolita" opublikowała sondaż poparcia dla partii politycznych. Wynika z niego, że PiS z 36-procentowym poparciem ma 11-punktową przewagę na PO.

Z kolei, gdyby do wyborów poszła zjednoczona prawica, to blok zbudowany wokół partii Jarosława Kaczyńskiego miałby aż 40 procent.