Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego cofnie nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkań w kamienicy na warszawskiej Pradze, tuż obok budowanej stacji "Wileńska". Domagał się tego wykonawca drugiej linii metra. Wcześniej inspektorat podkreślał, że przebywanie w budynku stwarza zagrożenie dla rodzin w dwóch lokalach, które mają popękane ściany.

Od wczoraj w inspektoracie analizowano opinię złożoną przez budowniczych metra. Wynikało z niej, że uszkodzenia w mieszkaniach powstały w związku z budową podziemnej stacji, ale nie są stanowią zagrożenia dla mieszkańców.

Jest to bardzo dokładna ekspertyza, dokonywana przez długi czas, która mówi: nie ma tam żadnego zagrożenia bezpieczeństwa mieszkańców, a także utraty nośności budynku - mówił Mateusz Witczyński, rzecznik firmy AGP, która drąży drugą linię warszawskiego metra. Już teraz wiadomo, że inspektorat cofnie nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkań w kamienicy na warszawskiej Pradze. 

Mieszkańców metra czeka długa batalia

Wykonawca metra deklaruje, że będzie naprawiać szkody w budynku, ale dopiero po zakończeniu budowy. Mieszkańców czeka jednak długa batalia. Firma zasłania się bowiem, że kamienica była już w złym stanie, zanim zaczęło się drążenie tunelu.

Opinia nadzoru budowlanego mogła w tej batalii być pomocna. Inspektorat stwierdził zagrożenie, opisał nawet uszkodzenia, ale nie wskazał, iż przyczyną popękanych ścian jest właśnie budowa metra.

Od wczoraj trwa porównywanie badań inspektoratu oraz ekspertyzy dostarczonej przez metro. Jutro po południu na podstawie tej ekspertyzy inspektorat uzna, że jednak zagrożenia dla mieszkańców nie ma.