Motocrossowcy sieją postrach na szlakach Beskidów i Gorców. Terenowe wyczyny skończyły się niedawno tragicznie – w rejonie Myślenic motocyklista potrącił na leśnej drodze 76-letniego krakowianina. Mężczyzna po 2 dniach zmarł w szpitalu.

Nie ma na nich sposobu – skarży się wicedyrektor Gorczańskiego Parku Narodowego Marek Kurzeja. Pełną prędkość rozwijają. Może dojść w każdej chwili do poważnego wypadku - podkreśla.

Kilka razy motocrossowcy o mało nie staranowali ratowników GOPR-u, prowadzących akcję ratunkową. Właściwie to jest niedopuszczalne. Coś takiego nie powinno mieć miejsca - zaznacza Mariusz Zaród, naczelnik Grupy Podhalańskiej GOPR.

Zdarzały się także przypadki pobicia przez motocyklistów ludzi, którzy próbowali powstrzymać ich przed szalonymi rajdami po turystycznych szlakach.

Sami motocrossowcy podkreślają, że ich nieodpowiedzialni koledzy robią co chcą. Jeżdżą gdzie popadnie i jak popadnie - mówi młody fan sportów motorowych.

Policja w Myślenicach postanowiła zająć się tym problemem. Funkcjonariusze zapowiadają karanie piratów na motocyklach… oczywiście pod warunkiem, że uda im się zatrzymać pędzącą maszynę.

Sprawą niebezpiecznego dla turystów hobby zajął się nasz reporter Maciej Pałahicki. Posłuchaj: