Proszę mi pokazać kraj, w którym nie ma kolejek w szpitalach - to reakcja minister Ewy Kopacz na pytania dotyczące opublikowanego przez NIK raportu na temat kolejek w placówkach służby zdrowia. Najwyższa Izba Kontroli wytknęła resortowi kolejki do zabiegów, na które pacjenci musze oczekiwać nawet 5 lat.

O raporcie Najwyższej Izby Kontroli nie chciał też rozmawiać premier Donald Tusk, odsyłając dziennikarzy do minister zdrowia Ewy Kopacz.

Reporter RMF FM usłyszał od pani minister, że z treścią raportu jeszcze się nie zapoznała. Ma to zrobić w najbliższym czasie. Na pytanie o kolejki w szpitalach odpowiedziała pytaniem: "Zna pan taki kraj, oddam wszystko co mam, jeśli pan mi pokaże taki kraj, w którym nie ma kolejek".

Jako przykład Ewa Kopacz podaje kraje skandynawskie, gdzie na służbę zdrowia wydaje się olbrzymie pieniądze a pacjenci, zdaniem pani minister i tak są niezadowoleni.

Jedyny wniosek jaki szefowa resortu zdrowia wyciągnęła po informacjach o opublikowanym raporcie NIK, jest taki, że gdyby jej poprzednicy zrobili więcej, to dzisiaj kolejki byłyby krótsze.