Ratownicy TOPR poszukują w Tatrach 45-letniej kobiety z 16-letnim synem, którzy nie wrócili wczoraj z Rysów - dowiedział się reporter RMF FM. Nad ranem toprowców zaalarmował znajomy tej pary, który wchodził z nimi na najwyższy szczyt polskich Tatr, ale zawrócił.

Mężczyzna zaniepokoił się, kiedy matka i syn nie wrócili na noc do schroniska w Dolinie Roztoki. Sprawdzono schroniska po polskiej i słowackiej stronie Tatr, ale nikt nie widział poszukiwanych. Ich telefon jest poza zasięgiem sieci.

Na Rysy wyruszył już ratownik dyżurujący w Morskim Oku. W rejon Rysów rano poleciał policyjny śmigłowiec z ratownikami TOPR na pokładzie. Niestety, maszyna musiała zawrócić z powodu niskiego poziomu chmur. Śmigłowiec wrócił do Zakopanego i zabrał na pokład ratowników TOPR-u, którzy będą pieszo przeczesywać rejon szczytu.

Wczoraj nad Tatrami kilka razy przechodziły burze. Pod Rysami leży jeszcze śnieg.

(mpw)