Na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata skazał Sąd Rejonowy w Lublinie neurochirurga Edwarda M. Sędzia uznał go winnym przyjęcia łapówek i fałszowania dokumentacji medycznej pacjentki. Uniewinnił go jednak od zarzutu nieumyślnego spowodowania u niej kalectwa. Edward M. ma także zapłacić 6 tys. zł grzywny.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Marcin Mietlicki powiedział, że zarzuty korupcyjne zostały w całości udowodnione. Występki te zostały ujawnione już po rozpoczęciu procedury związanej z zawiadomieniem o domniemanym błędzie lekarskim. Nikt oskarżonego nie pomawiał od razu o te przestępstwa - zaznaczył sędzia. Neurochirurg z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie Edwarda M. przyjął pieniądze od męża pacjentki, u której wykonał operację kręgosłupa. Pierwsza łapówka 200 zł była za przyjęcie jej do kliniki i rozpoczęcie leczenia, a druga 300 zł - w zamian za dalsze leczenie kobiety.

Edward M. został też skazany za fałszowanie dokumentacji medycznej pacjentki. W karcie informacyjnej, już po operacji, wpisał, że kobieta może poruszać kończynami dolnymi i może stać przy pomocy tzw. balkonika.

Jak powiedział sędzia, ten zarzut znajduje potwierdzenie w rzeczywistości, bo pokrzywdzona kobieta do dziś nie może się sprawnie poruszać.

Gdy uczestniczyła w rozprawie, była przywożona na wózku. W żaden inny sposób nie mogła funkcjonować i nie może do tej pory, a więc tym bardziej bezpośrednio po operacji - zaznaczył sędzia.

Sąd uniewinnił jednak lekarza od zarzutu przeprowadzenia operacji kobiety niezgodnie z zasadami sztuki lekarskiej i nieumyślnego doprowadzenia u niej do ciężkich powikłań - m.in. częściowego paraliżu, który uniemożliwia jej chodzenie.

Edwarda M. nie było na ogłoszeniu wyroku. Jego adwokat Stanisław Estreich powiedział dziennikarzom, że zamierza złożyć apelację. Proces toczył się od lutego 2006 r.

W tym samym sądzie toczy się inny proces, w którym Edward M. jest oskarżony o wzięcie czterech łapówek, w zamian za przyjęcie pacjentów, ich leczenie i przeprowadzenie operacji lub przyspieszenie terminu jej wykonania. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.