Wschowa, Brzeziny, Sztum, Gołdap, Węgorzewo, Łobez i Lesko. To nowe miejsca na mapie Polski, gdzie od pierwszego stycznia działają władze powiatowe. Niektóre miejscowości od dawna walczyły o powiat. Do jednej z nich - Leska - zawędrował wczoraj reporter RMF.

Jak donosił, mimo że na drzwiach Urzędu Powiatowego nie ma jeszcze wszystkich tabliczek poszczególnych wydziałów, to urząd już pracuje. Obsługuje 27 tysięcy ludzi. Do tej pory mieszkańcy Leska musieli jeździć do Ustrzyk Dolnych. "To, że dziś mamy powiat, nie znaczy, że obraziliśmy się na Ustrzyki" – zapewniał naszego reportera Mariusz Wermiński, starosta leski. "Bieszczady dalej zostają jedne. Będziemy też chcieli w tych sferach, gdzie niezbędna jest współpraca z pozostałymi gminami, podejmować wspólne inicjatywy" – dodaje Wermiński. Na potwierdzenie tych słów w Lesku spotkali się wczoraj wszyscy wójtowie. Posłuchaj relacji naszego reportera Witolda Odrobiny:

Leski urząd wciąż jest w trakcie organizacji. Największe problemy ma tradycyjnie z pieniędzmi. Do dziś nie wiadomo np. ile powiat dostanie na szkoły lub drogi. Urzędnicy nie tracą jednak optymizmu: "Za dużo kosztowała nas walka o powiat, by dziś tylko narzekać" – mówią w urzędzie. Nad wejściem dumnie powiewa wielki transparent: "Witamy. Powiat w Lesku". Powieszono go w sylwestra. Posłuchaj z jakimi problemami borykają się władze powiatowe:

Foto: Krzysztof Musiał RMF

03:20