Gdański rzecznik odpowiedzialności zawodowej umorzył postępowanie w sprawie lekarza, który opiekował się Arturem Zirajewskim. "Iwan" był świadkiem w sprawie zlecenia zabójstwa generała Marka Papały. Zirajewski zmarł ponad rok temu w gdańskim areszcie z powodu zatoru tętnicy płucnej.

Doszliśmy do wniosku, że lekarz nie popełnił błędu w sztuce - powiedziała Józefa Przeździak, zastępca rzecznika odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku. Nie mam pewności, czy wysłane przed kilkoma dniami pismo z uzasadnieniem decyzji dotarło już do Ministerstwa Sprawiedliwości. Jeśli nie, to nie chciałabym, by resort dowiadywał się o szczegółach z mediów - dodała Przeździak. W gdańskiej prokuraturze toczy się nadal śledztwo, w którym wyjaśniane są okoliczności śmierci Zirajewskiego.

"Iwan", odsiadywał wyrok 15 lat więzienia za udział w tzw. klubie płatnych zabójców. Pod koniec 2009 r. przebywał w areszcie śledczym w Gdańsku. 28 grudnia trafił na kilka dni do szpitala z objawami zatrucia lekami nasennymi. Zmarł 3 stycznia 2010 r., po powrocie na oddział szpitalny gdańskiego aresztu.Na wniosek ministra sprawiedliwości rzecznik odpowiedzialności zawodowej Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku wszczął postępowanie w sprawie lekarza, który opiekował się Zirajewskim w gdańskim areszcie.

Z wykonanych badań toksykologicznych wynikało, że oprócz przepisanych "Iwanowi" leków (w tym heparyny), przed śmiercią przyjął on leki przepisane jego współwięźniowi. Zawierały one substancję zmniejszającej krzepliwość krwi.

"Iwan" był jednym z głównych świadków w sprawie zlecenia zabójstwa b. szefa policji Marka Papały. Twierdził, że w kwietniu 1998 r. brał udział w spotkaniu w hotelu w Gdańsku, podczas którego szukano kogoś, kto wykona zlecenie zabójstwa. Według jego relacji polonijny przedsiębiorca Edward Mazur i gangster Andrzej Z., "Słowik", spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, ps. Nikoś, i właśnie z "Iwanem".

B. szefa policji zastrzelono 25 czerwca 1998 r. przed blokiem w Warszawie. O współudział w zabójstwie oskarżeni są Andrzej Zieliński i Ryszard Bogucki. Grozi im dożywocie, nie przyznają się do winy. Zieliński, gangster z grupy pruszkowskiej, jest oskarżony o nakłanianie Zirajewskiego do zabójstwa Papały za 40 tys. dolarów. Bogucki miał z kolei obserwować miejsce zabójstwa generała oraz nakłaniać w 1998 r. za 30 tys. dolarów Zbigniewa G. do zabójstwa Papały.