Resort sprawiedliwości ma zapłacić za leczenie postrzelonego przez policję domniemanego zabójcy funkcjonariusza – orzekł Sąd Najwyższy. Tym samym oddalił kasację ministerstwa, które odwołało się od wyroku, nakazującego mu wypłatę niemal 100 tysięcy złotych na rzecz szpitala.

Zamieszanie dotyczy sprawy sprzed 3 lat, kiedy to policjanci postrzelili podejrzewanego o zabójstwo ich kolegi mężczyznę. Ranny trafił do szpitala w Bielsku-Białej, gdzie przez miesiąc przechodził kosztowne leczenie. A w związku z tym, że nie był ubezpieczony, placówka domagała się zwrotu poniesionych wydatków.

Sądy konsekwentnie obowiązek ten składały na karb ministra sprawiedliwości. Kwota ostatecznie w ubiegłym roku wpłynęła na konto szpitala. Resort domagał się jednak ponownego zbadania sprawy i oddalenia powództwa szpitala wobec ministerstwa. Decyzja Sądu Najwyższego to precedens.