To nadanie statusu osoby pokrzywdzonej Lechowi Wałęsie może być prawdziwą przyczyną odwołania mnie ze stanowiska szefa gdańskiego IPN-u – twierdzi Edmund Krasowski. Odwołał go szef instytutu – Janusz Kurtyka, który podkreśla, że ma prawo doboru swoich współpracowników.

Pracę w Instytucie Pamięci Narodowej stracili już wszyscy, którzy wręczali Lechowi Wałęsie status osoby pokrzywdzonej: były szef IPN Leon Kieres, naczelnik biura udostępniania i archiwizacji dokumentów Grażyna Skutnik, a teraz Krasowski.

Byłem zaproszony na zupełnie inną imprezę. Poczułem się jak – nie ukrywam – w stanie wojennym, gdy ludzie byli odwołani - stwierdził Krasowski.

Zwolnienie Krasowskiego to dla dawnej opozycji z Gdańska wielkie zaskoczenie. Krzywdzą pana, a pan był naprawdę na swoim miejscu - podkreślił Lech Wałęsa.

Sprawa z pewnością będzie miała swój ciąg dalszy. Krasowski spotkał się już z prezydentem Kaczyńskim, który – jeśli wierzyć byłemu szefowi gdańskiego IPN-u – był bardzo wzburzony jego odwołaniem. Były urzędnik nie wyklucza także skierowania sprawy swojego odwołania do sądu.