900 tys. zł zadośćuczynienia otrzyma rodzina 10-letniego niepełnosprawnego chłopca za błędy podczas porodu. Krakowski Sąd Okręgowy przyznał jej także 9,5 tysiąca zł. odszkodowania i rentę w wysokości 4,8 tys. zł. Płacić mają solidarnie szpital w Olkuszu oraz ówczesny zastępca oddziału ginekologiczno-położniczego Władysław S. Wyrok nie jest prawomocny.

Zdaniem sądu, błędy popełnione podczas porodu, a w szczególności nieprzeprowadzenie zabiegu cesarskiego cięcia, spowodowały trwałe kalectwo chłopca. Dziecko, urodzone z ciężkim porażeniem mózgowym, jest w 95 proc. niepełnosprawne i wymaga leczenia.

Winę lekarza uznał półtora roku temu sąd karny, skazując go na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata za nieumyślne spowodowanie trwałego kalectwa dziecka.

Jak opisuje wtorkowy "Dziennik Polski", walka rodziny o sprawiedliwość trwała wiele lat, a rehabilitacja dziecka doprowadziła do zadłużenia. Śledztwo w sprawie błędów w sztuce lekarskiej było dwa razy umarzane i dopiero po skardze do ministra sprawiedliwości i ponownym zbadaniu sprawy zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia.

Z powodu bankowych kredytów, zaciągniętych na leczenie Rafała popadliśmy w biedę. Życie naszej rodziny zostało zdezorganizowane - cytuje "Dziennik Polski" dziadka chłopca. Jak podaje gazeta, rodzice i dziadkowie dziecka mają zamiar zwrócić się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z zapytaniem, czy okres oczekiwania na sprawiedliwość nie był zbyt długi.