"Dziennie dostaję kilka propozycji z wyjątkowymi miejscami" - mówi Bartosz Kozakiewicz, 23-letni założyciel strony na Facebooku "Miejsca w Krakowie, o których nie miałeś pojęcia". Tylko w 24 godziny od powstania profil ten polubiło aż 20 tys. osób.

Magdalena Jadach: Skąd pomysł na założenie strony na Facebooku: "Miejsca w Krakowie, o których nie miałeś pojęcia"?

Bartosz Kozakiewicz: Zauważyłem, że na Facebooku pojawiło się kilka tego rodzaju stron innych polskich miast. Pomyślałem więc, że sam mogę poprowadzić podobny fanpage o Krakowie.

A zna pan osoby, który założyły strony innych miast?

Nie, ale z tego co wiem, to kolejne powstawały podobnie: ludzie - zachęceni sukcesem innych stron - zakładali podobne dla swoich miast.

Kiedy pan założył stronę o Krakowie?


Niewiele ponad tydzień temu: pod koniec października. W tej chwili mam ok. 32 tys. fanów.

Jak udało się zachęcić tylu ludzie do polubienia?

W przypadku mojej strony o Krakowie zdecydowanie zadziałał marketing wirusowy. Na początku zaproponowałem polubienie tej strony moim znajomym. Dzięki ich polubieniom informacja o fanpage pojawiła się na tablicach ich znajomych i tak ruszyła ta lawina. W sumie największy skok był w ciągu 24 godzin - przez ten czas udało mi się zebrać prawie 20 tys. fanów. Teraz przyrost fanów nie jest już taki imponujący, ale jednak ich liczba nadal rośnie.

Fani mogą sami zgłaszać miejsca w Krakowie, o których nie mieli pojęcia. Dużo dostaje pan wiadomości od miłośników grodu Kraka?

Tak, otrzymuję kilka propozycji dziennie - za co serdecznie chciałbym podziękować, bo dzięki temu fanpage może się rozwijać. Dostaję od fanów zarówno zdjęcia, jak i ciekawe opisy tych fotografii. Zaskoczyła mnie liczba tych zgłoszeń i wielki odzew mieszkańców.

Prowadzi pan selekcję tych zgłoszeń?

Oczywiście - część miejsc się powtarza, część jest bardzo znanych, co nie współgra z tematyką fanpage. Niektóre fotografie nie nadają się do publikacji.

Z czego wynika tak wielkie zainteresowanie pana stroną?

Myślę, że ludzie zdają sobie sprawę, że nie trzeba wyjeżdżać bardzo daleko, żeby znaleźć ciekawe miejsca. Dużo takich takich miejsc jest w naszej okolicy. Jednak nie o wszystkich wiemy i po prostu możemy mieć problemy, żeby do nich dotrzeć. Dzięki tego typu inicjatywom, możemy dowiedzieć się o nich coś więcej i dzięki temu odwiedzić je, poznać.

Jakie ma pan plany z tą stroną?


Obecnie chcę dalej prowadzić fanpage - w takiej samej postaci. Z czasem liczba propozycji na pewno będzie maleć, ponieważ tych miejsc będzie coraz mniej. Mam więc plany, aby trochę rozszerzyć działalność fanpage: zarówno na ciekawe budynki, jak i ciekawe rzeźby czy pomniki. Na przykład na krakowskich plantach jest bardzo dużo pięknych pomników, o których ludzie nie mają pojęcia. Warto więc tę wiedzę przybliżyć ludziom. Biorę jednak pod uwagę także stworzenie strony internetowej, na której fani mogliby sami dodawać treści, a także je weryfikować.

Ile czasu dziennie poświęca pan na tę stronę?

Myślę, że obecnie jest to nawet do godziny dziennie - trzeba zarówno przeczytać wiadomości od fanów, jak również sprawdzić ich poprawność i czy jest to miejsce faktycznie w Krakowie, czy historia się zgadza i następnie trzeba zaplanować wrzucenie postu na fanpage. Obecnie pomaga mi dwójka znajomych: razem zarządzamy treściami jak i również zajmujemy się korespondencją z naszymi fanami.

Które miejsca w Krakowie poleciłby pan mieszkańcom jako wyjątkowo ciekawe?

Przede wszystkim forty, których Kraków ma tak wiele. W ciepły dzień warto wynająć kajak i spojrzeć na Kraków z perspektywy koryta Wisły.
Polecam także odwiedzenie muzeów krakowskich, ponieważ często ludzie omijają je gdyż myślą, że są one nieatrakcyjne. To jednak nie jest prawda i można tam świetnie spędzić czas ze znajomymi czy rodziną. 

Wyjątkowo ciekawe jest muzeum pod Rynkiem Głównym - tam wiedza przekazywane jest w formie zabawy, co zainteresuje młodszych i starszych. Warte polecenia jest również muzeum, które znajduje się w Collegium Maius Uniwersytetu Jagiellońskiego.

A co powinni zobaczyć turyści, którzy znają już Wawel czy kościół Mariacki?


Poleciłbym wycieczkę po kopcach krakowskich, ponieważ nie każdy turysta ma okazję je zobaczyć. Z kopca Krakusa można odwiedzić dawny obóz koncentracyjny w Płaszowie. No i oczywiście większość miejsc, które publikujemy na naszym fanpage jest warta odwiedzenia i zobaczenia.

A gdzie pan najbardziej lubi spędzać czas w Krakowie?

Może to jest mało oryginalne miejsce, ale na Zamku Królewskim na Wawelu. Uwielbiam tam spędzać wolny czas. Wawel bardzo mnie przyciąga - jest to miejsce, do którego lubię po prostu co jakiś czas wracać - niekiedy nawet kilka razy w tygodniu. Warto przy okazji przypomnieć, że przez cały listopad wejście na Wawel jest bezpłatne.

Bartosz Kozakiewicz, 23-letni student ekonomii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od czterech lat mieszka w Krakowie, pochodzi z miejscowości Nur w woj. mazowieckim.