Kraków, Poznań, Warszawa, Łódź i Wrocław. W największych miastach Polski w weekend odbywają się wiece poparcia dla organizatorów ubiegłotygodniowego Marszu Równości w Poznaniu.

Sobotnie wiece w Poznaniu i w Krakowie na Rynku Głównym odbyły się pod hasłem "Reanimacja demokracji - Marsz Równości idzie dalej". Obie manifestacje otrzymały zgodę władz tych miast. Podobne pikiety zaplanowano w weekend w sumie w 9 polskich miastach. Demonstracji zakazały tylko władze Torunia.

W Krakowie demonstracja przebiegła bardzo spokojnie. Około 200 uczestników demonstrowało obok wieży ratuszowej. Nie doszło do żadnych incydentów, nie było też słychać obraźliwych haseł. Wcześniej działacze Młodzieży Wszechpolskiej wezwali krakowian do protestu przeciwko „publicznemu promowaniu patologicznych zachowań”.

Na wiec przyszli ludzie w różnym wieku – wszyscy jednak wyrażali oburzenie policyjną akcją w Poznaniu. Dziś w Krakowie blisko 300 funkcjonariuszy i strażników miejskich ochraniało zarówno uczestników, jak i tych, którzy z manifestacją nie chcieli mieć nic wspólnego. Postawa policji została nagrodzona gromkimi brawami. Spokojną krakowską demonstrację obserwował nasz reporter Marek Balawajder. Posłuchaj:

Demonstracja odbyła się także w Poznaniu. Władze miasta wydały zgodę na manifestację, jednak z zastrzeżeniem, że nie będzie to marsz. Pikietę z udziałem 600 osób obserwował tłum gapiów i potężne siły policyjne. Zgromadzono kilkadziesiąt radiowozów i armatki wodne, był też oddział konny. Manifestacja jednak przebiegła spokojnie. Demonstranci rozdawali ulotki, wznosili okrzyki i nieśli transparenty. Szalikowcy i skinheadzi, którzy pojawili się na bocznych uliczkach, zostali wylegitymowani i odsunięci od ulicy Półwiejskiej, gdzie zorganizowano pikietę.

Wiece przygotowuje Ogólnopolski Komitet "Solidarni z Poznaniem" - organizacje, partie polityczne, osoby prywatne, które chcą zaprotestować, jak podkreślają, przeciw zakazywaniu przez władze organizowania pokojowych demonstracji takich, jak ostatnio Marsz Równości w Poznaniu.

Przetaczające się przez Polskę manifestacje to temat rozmowy z prezesem Trybunału Konstytucyjnego Markiem Safjanem, którą w poniedziałek będzie można znaleźć w „Tygodniku Powszechnym”. - Debatę publiczną można prowadzić praktycznie na każdy temat. Natomiast sam fakt, że większość społeczeństwa nie chce się zgodzić z pewnymi postulatami, nie jest jeszcze powodem do tworzenia barier dla ich manifestowania - mówi prezes TK. Zaznacza, że zgoda na manifestacje nie jest tożsama z akceptacją demonstrowanych w ich trakcie poglądów.

W ostatnią sobotę, wbrew zakazowi władz miasta i województwa, przez dwie godziny w centrum Poznania kilkaset osób demonstrowało poparcie dla praw mniejszości. Doszło do szarpaniny policji z demonstrantami. Kilkudziesięciu uczestników marszu zostało zatrzymanych. Zarzucono im udział w nielegalnej manifestacji.

Poparcie nadchodzi z Niemiec

Przeciwko dyskryminowaniu w Polsce mniejszości seksualnych demonstrowano w Berlinie. Przed budynkiem polskiej ambasady zebrało się prawie sto osób. Eurodeputowany niemieckich Zielonych Volker Beck oskarżył polskie władze o naruszanie praw mniejszości. Liczy, że tą kwestię poruszy kanclerz Angela Merkel, która w przyszłym tygodniu odwiedzi Polskę.