Po niespełna trzech godzinach zakończyła się blokada drogi krajowej nr 62 Włocławek-Warszawa w Słupnie. W ten sposób mieszkańcy Płocka chcieli zwrócić uwagę na to, iż musi zostać zbudowana obwodnica ich miasta. Domagali się również wyprowadzenia z miasta transportu substancji niebezpiecznych.

Zobacz również:

Blokada polegała na przechodzeniu po przejściu dla pieszych. Ruch pojazdów był wstrzymywany na 15 minut, po czym przez 5 minut możliwy był przejazd samochodów.  

W akcji wzięło udział około 20 osób. Początkowo zapowiadali, że blokada potrwa do 12. Ostatecznie zakończyli protest godzinę wcześniej.
 
Organizatorem akcji, w której bierze udział ok. 20 osób, był płocki SLD. Jak mówi szef płockiego SLD Arkadiusz Iwaniak, będą kolejne podobne akcje i wiece. W ramach kampanii rozpoczynamy zbieranie podpisów pod petycją do premiera Donalda Tuska. Na przełomie grudnia i stycznia planujemy przekazanie petycji wraz podpisami szefowi rządu - powiedział Iwaniak.

Dodał, że w ramach kampanii planowane są m.in. spotkania mieszkańców Płocka z ekspertami, którzy będą mówić o zagrożeniach w transporcie substancji niebezpiecznych i unijnych przepisach w tej kwestii. Chcemy pokazać w jakim miejscu jest Płock, jeśli chodzi o infrastrukturę komunikacyjną i co należy zrobić by problemy z tym zakresie rozwiązać - oświadczył Iwaniak.

W petycji do premiera organizatorzy blokady podkreślają, że "dobra komunikacja drogowa i kolejowa z ważnymi ośrodkami w kraju" jest dla rozwoju Płocka "sprawą najwyższej wagi". Przypominają jednocześnie, że miasto to jest "ważnym punktem tranzytowym w centrum Polski ze strategicznymi obiektami dla gospodarki kraju", jak kompleks rafineryjno-petrochemiczny PKN Orlen, jeden z największych podmiotów tej branży w Europie.

My mieszkańcy Płocka, żądamy zdecydowanych działań zmierzających do wyprowadzenia z naszego miasta transportu substancji niebezpiecznych oraz budowy północnej obwodnicy miasta Płocka - napisali w petycji organizatorzy blokady. Ich zdaniem, "niedopuszczalne jest, aby w dzisiejszych czasach przez centrum miasta codziennie przetaczało się kilkaset wagonów z substancjami niebezpiecznymi, aby tiry dewastowały ulice, (...) a nadmierny ruch samochodów ciężarowych stwarzał realne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców".

(mpw)