Podróż z Radomia do Warszawa trwa zazwyczaj nie dłużej niż dwie i pół godziny. Zazwyczaj, bo wczoraj podróżni, który wczoraj opuścili Radom pociągiem o godz. 15.45 spędzili w drodze znacznie więcej czasu…

Ta podróż, to podróż przez mękę – mówi jeden z naszych słuchaczy, który w pociągu spędził grubo ponad 7 godzin. Najpierw w Warce ze względu na uszkodzoną przez drzewo trakcję zarządzono ponaddwugodzinny postój. Wprawdzie podstawiono autobusy, ale pasażerów było za dużo, więc nie wszyscy mogli skorzystać z komunikacji zastępczej.

Potem był przystanek numer 2 - w Hynowie. Tam okazało się, że w pociągu są pasażerowie, ale nie ma obsługi: ani maszynisty, ani konduktora.

Pasażerowie więc czekali. Na zegarze była już godz. 22. Na miejsce wciąż nie dojechał nikt z obsługi. Jak się okazało, autobus, którym jechali maszyniści, popsuł się po drodze. W końcu ruszyliśmy jakimś cudem - opowiada nasz słuchacz.

Ale zdziwiłby się ten, kto przypuszcza, że to koniec postojów. Kolejny przystanek to Piaseczno. Z jakich przyczyn - nie wiadomo. Nie wiadomo też dokładnie, o której nasz słuchacz dotarł do domu. Gdy dzwoniliśmy do niego o godz. 23, Warszawa wciąż majaczyła gdzieś w oddali. A wydawać by się mogło, że między Radomiem a Warszawą jest 100 kilometrów...