W sobotnie popołudnie zakończyły się uroczystości pogrzebowe marszałka seniora Sejmu VIII kadencji Kornela Morawieckiego, ojca premiera Mateusza Morawieckiego. Pogrzeb miał charakter państwowy. Kornel Morawiecki spoczął w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach obok premiera Jana Olszewskiego.

Po godz. 12 w Katedrze Polowej Wojska Polskiego rozpoczęła się msza pogrzebowa W nabożeństwie poza szefem rządu z rodziną udział wziął m.in. prezydent Andrzej Duda.

W Katedrze Polowej WP obecni byli też m.in. marszałkowie Sejmu Elżbieta Witek i Senatu Stanisław Karczewski, prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicepremierzy Jarosław Gowin i Piotr Gliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, ministrowie, parlamentarzyści, przedstawiciele wojska. 

Przed katedrą zgromadziło się kilka tysięcy osób. Tyle zrobił dla tego kraju, jak mało kto. Dla mnie jest bohaterem i wielkim człowiekiem. Był wspaniałym człowiekiem, niezłomnym. Za 100, 200 lat nasi potomni odkryją wielkość Kornela Morawieckiego. Był wybitnym Polakiem i kreatorem nowoczesnej myśli politycznej, kreatorem strategii rozwoju Polski - niedocenionym, odsuniętym na boczny tor - mówili ludzie zgromadzeni przed świątynią.

Jedne z ostatnich słów, które wypowiedział, były takie, żeby cały czas myśleć o Polsce i żeby wypracowywać zgodę narodową - powiedział premier Mateusz Morawiecki, wspominając zmarłego ojca. 

"Ziarno, które zasiałeś, wydało plon stukrotny"

Po zakończeniu mszy, o godz. 15 na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach rozpoczęła się ceremonia pogrzebowa. 

Czy nasza miłość do Ciebie jest silniejsza niż śmierć? Tak. Tak wierzyłeś i jak tak wierzę. Twoje czyny, Twoje dobro, wszystko co zostawiłeś nam w szerszym i węższym wymiarze jest silniejsze od śmierci. Ziarno, które zasiałeś, wydało plon stukrotny. Czerpałeś to ziarno z głębi naszej chrześcijańskiej wiary, naszej europejskiej kultury, tradycji, nauki - mówił na cmentarzu premier Mateusz Morawiecki. Wszystkie Twoje czyny, Twoje słowa, dobro, które dałeś innym, Twoja walka o wolność wydała wielki plon. Ten plon rośnie, pęcznieje, potężnieje. Dlatego nasza miłość, Twoja miłość jest silniejsza niż śmierć - podkreślał. 

Premier zwrócił uwagę, że "poszukiwanie sensu życia i umierania, dobra i zła oraz cierpienia" przyświecało drodze duchowej i intelektualnej jego ojca Kornela Morawieckiego. Stawiałeś najważniejsze pytania i wzorem swojej wielkiej, filozoficznej miłości Simone Weil i wielkich filozofów szedłeś tą drogą, jednocześnie dochodząc do jakże chrześcijańskiego wniosku, że nasze dusze, nasz duch, są ważniejsze od losów poszczególnych ludzi tu i teraz, że one tworzą inną perspektywę - powiedział Mateusz Morawiecki. Dodał, że zawsze, kiedy ojciec namawiał do wiary, to podkreślał jednocześnie, żeby "nasze wyobrażenie Boga było zawsze inne, wyższe, większe niż to, co jesteśmy sobie dzisiaj w stanie pomyśleć". Dlatego wierzę, że jesteś dzisiaj tutaj z nami i że będziesz z nami, kiedy nas już nie będzie, bo będziemy w naszych czynach, w tym dobru, które uczyniliśmy - mówił 

Na cmentarzu głos zabrali także przyjaciele i współpracownicy Kornela Morawieckiego z "Solidarności Walczącej".

Wojciech Myślecki podkreślił, że po wprowadzeniu stanu wojennego Kornel Morawiecki "zarysował nie tylko szeroki program obalenia czerwonych i złotych tronów, ale równocześnie napisał otwarcie: my tej władzy nie chcemy, my tę władzę zamierzamy pozbawić władzy".

Kilka lat po ciemnej nocy grudniowej (...) uznałeś, że musimy pójść dalej, musimy wywalczyć sobie niepodległość, bo nikt nam jej nie da - mówił Andrzej Kołodziej. Marzyliśmy o wolnej, niepodległej Polsce. (...) Pokazałeś nam, jaką drogą iść do Polski naszych marzeń, do wolnej i niepodległej Polski, i doprowadziłeś nas do tego celu. W wolnej Polsce to też ci nie wystarczało. Marzyłeś o pełnej sprawiedliwości społecznej, o realizacji solidaryzmu społecznego - idei, o której marzyłeś przez lata, jeszcze w podziemiu - dodał.


Siostra Kornela Morawieckiego, Zofia Krawczyk podkreśliła, że był "niezrównanym bratem, niezwykłym opiekunem dziecięcych lat, zawsze pomocnym rodzicom w trudnych, powojennych czasach". Wziąłeś mnie już jako nastolatkę na mój pierwszy film do kina, na piękny film "Zakazane zabawy" o francuskich dzieciach w czasach II wojny światowej. Szybko odszedłeś z domu rodzinnego, ale zawsze jak tylko mogłeś przyjeżdżałeś do nas do Warszawy z plecakiem i dzieckiem na baranach - wspominała. Kornel był wizjonerem i prekursorem zmian w naszej ojczyźnie, a wielu potem wypowiadało jego słowa jako swoje. Zaś on sam przez długie lata był na politycznej emigracji. Braciszku, byłeś i jesteś wielki i możesz o sobie powiedzieć "non omnis moriar" - podkreśliła.

Anna Morawiecka, córka marszałka seniora, nawiązała do słów, które ojciec napisał jej kiedyś w liście: "Człowiek nie umiera dopóki żyje to, co za życia stworzył". Powiedziałeś w jednym z wywiadów, że Solidarność Walcząca jest twoim życiem wiecznym. Nie umarłeś, tato. Żyjesz w nas. Pięknie być twoją najstarszą córką, tato. Kocham cię. Spoczywaj w pokoju - stwierdziła. 


Abp Jędraszewski: Kornel Morawiecki podjął osobisty trud, aby nieść Polskę jak żagiew


Kornel Morawiecki podjął osobisty trud, aby nieść Polskę jak żagiew, jak płomienie. Był nieustannie zatroskany, aby ta żagiew nigdy nie obróciła się w popiół - powiedział metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w homilii podczas mszy pogrzebowej przywódcy "Solidarności Walczącej".

Nawiązał do słów, którymi w listopadzie 2015 r. jako marszałek senior Kornel Morawiecki rozpoczął swe wystąpienie na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu VIII kadencji: "niesiemy Ciebie Polsko jak żagiew, jak płomienie, gdzie cię doniesiemy?". To on podjął osobisty, w pełni świadomy trud, aby ją nieść jak żagiew, jak płomienie. Był przy tym nieustannie zatroskany o to, aby ta żagiew nigdy nie obróciła się w popiół, a jej płomienie nie utraciły swego blasku - powiedział abp Jędraszewski.

Dodał, że "z tego zatroskania" zrodził się udział Kornela Morawieckiego jako młodego pracownika naukowego Uniwersytetu Wrocławskiego w strajkach studenckich w marcu 1968 r., a następnie w protestach przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji w sierpniu tego roku oraz przeciwko brutalnej interwencji milicji i wojska podczas strajków na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.

Nawiązując do dalszej opozycyjnej działalności Kornela Morawieckiego w czasach PRL przypomniał, że w 1982 r. założył on Solidarność Walczącą, a za swoją postawę płacił koniecznością ciągłego ukrywania się przed komunistyczną władzą, a potem aresztowaniem i opuszczeniem kraju. "Za to płacili także jego najbliżsi, pozbawieni na co dzień, na co dzień doświadczanej bliskości męża i ojca" - powiedział abp Jędraszewski.

Zaznaczył, że Kornel Morawiecki był często "nie do końca rozumiany, dla wielu zbyt radykalny", a "w kolejnych wyborach już po 1989 r. przez rodaków kilkakrotnie odrzucany".

Ale ostatecznie - powiedział abp Jędraszewski - to właśnie Kornelowi Morawieckiemu "jako posłowi na Sejm VIII kadencji przypadł zaszczyt, by jako marszałek senior uroczyście otworzyć jego obrady i móc wtedy stwierdzić po latach: "Donieśliśmy Polskę do naszych dni".

Duda: Doskonale rozumiał, co to znaczy wolność

Kornel Morawiecki doskonale rozumiał, co znaczy demokracja i wspólnota; rozumiał, że wspólnym działaniem najprędzej zbudujemy rzeczywiście niepodległą Rzeczypospolitą, której tak bardzo pragnął; ma ją dzisiaj, walnie się do niej przyczynił - mówił prezydent Andrzej Duda.

W swoim wystąpieniu podczas uroczystości pogrzebowych marszałka seniora prezydent wskazywał, że Kornel Morawieckiej nie był nigdy nazywany członkiem opozycji demokratycznej, a opozycji antykomunistycznej. Można się uśmiechnąć, że z tego punktu widzenia patrząc Rzeczpospolita rozumiana jako jej naród i społeczeństwo uczyniła zadość Kornelowi Morawieckiemu, albowiem wtedy, kiedy on po raz pierwszy wszedł do polskiego Sejmu (...), nie wybrano do niego pogrobowców partii komunistycznej, ludzie ich odrzucili - powiedział prezydent.

Podkreśli przy tym, że mimo tego, co Kornel Morawiecki przeszedł w życiu, miał szacunek do każdego. On, człowiek tak niezwykle doświadczony - prześladowaniem, wyśmiewaniem, brakiem szacunku - doskonale rozumiał, co to znaczy wolność gromadzenia się, wolność wypowiedzi, wolność słowa, demokracja i wspólnota - mówił prezydent.

I że właśnie wspólnym działaniem najprędzej zbudujemy silne państwo, niepodległą rzeczywiście Rzeczypospolitą, której tak bardzo pragnął. Ma ją dzisiaj. Walnie się do niej przyczynił - dodał Andrzej Duda.

Andrzej Duda przywołał sytuację, kiedy w czasie protestu pod Sejmem Kornelowi Morawieckiemu - jako marszałkowi seniorowi - zablokowano drogę. Kiedy policja pytała Kornela Morawieckiego, czy chce wnieść skargę na protestujących, zaprzeczył. Duda wspomniał, że Kornel Morawiecki mówił wtedy, że ludzie mają prawo mieć swoje poglądy i wyrażać je. Takiej właśnie Polski pragnął i taką Polskę budowa" - powiedział prezydent.

Jednocześnie miał jasne przekonanie, kto powinien nią rządzić - mówił Duda. I dodał, że Kornel Morawiecki chciał startować w wyborach, chciał sprawować władzę, chciał Polskę zmieniać, chciał uczestniczyć w tym procesie. Uważał to za ważne do samego końca, do ostatniej swojej chwili - zaznaczył prezydent.

Cały czas, do ostatniej chwili, był gotowy do służby - podsumował.

Wielce szanowny panie marszałku seniorze! Dobrze się pan zasłużył Rzeczpospolitej. Ta pana służba jest doceniania. Ja panu z całego serca w imieniu RP dziękuję. Spoczywaj w pokoju, cześć twojej pamięci - zakończył prezydent.

Kaczyński: Przyszło mi pożegnać człowieka niezwykłego


Przyszło mi pożegnać człowieka niezwykłego, który łączy w sobie niezwykle ostry radykalizm z łagodnością i gotowością współpracy ze wszystkimi, z wielką łatwością wybaczania - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas mszy pogrzebowej marszałka seniora Sejmu VIII kadencji Kornela Morawieckiego.

Przyszło mi pożegnać człowieka niezwykłego w całym tego słowa znaczeniu. Niezwykłego poprzez swój życiorys, ale także niezwykłego poprzez swoje cechy czysto osobiste - powiedział szef PiS.

Kornel Morawiecki - mówił Kaczyński - łączył w sobie "radykalizm, radykalizm niezwykle ostry, niezwykle daleko posunięty z łagodnością, z gotowością współpracy ze wszystkimi, z wielką łatwością wybaczania".


Według szefa PiS, jeśli spojrzeć na życie Kornela Morawieckiego z punktu widzenia polskiej historii, to można powiedzieć, że przywrócił on w Polsce bardzo ważną tradycję, która przez wiele dziesięcioleci nie istniała, czyli tradycję powstańczą, która trwała "co najmniej od Konfederacji Barskiej poprzez powstania narodowe, wydarzenia I wojny światowej, Legiony, konspirację II wojny światowej" i działalność żołnierzy wyklętych. Dopiero właśnie on był tym, który do tej tradycji nawiązał - powiedział Kaczyński.

Szef PiS podkreślał, że życie Kornela Morawieckiego było sprzeciwem wobec zniewolenia, wobec tego wszystkiego z czym polskiemu patriocie trudno było się było pogodzić.

Tych, którzy marzyli o niepodległości było wielu, ale tylko on potrafił to marzenie zmienić w czyn. Zmienić w czyn i to czyn naprawdę niezwykły. Potrafił stworzyć w podziemiu organizację niepodległościową, organizację, która nawiązując do tradycji Solidarności - będąc w jakiejś mierze w szerszym tego słowa znaczeniu częścią Solidarności - jednocześnie stawiała sobie zadania najdalej idące, zadania odnoszące się właśnie do odzyskania niepodległości - powiedział Kaczyński.

Kornel Morawiecki był człowiekiem wielkim, jednym z ojców polskiej niepodległości - mówił prezes PiS. Dodał, że gdy został on marszałkiem seniorem Sejmu w Polsce, "zaczął się koniec postkomunizmu".

Prezes PiS mówił, że w roku 1989 r. Kornel Morawiecki stanął przed kolejnym wyborem w swoim życiu. Kaczyński zaznaczył, że jego dzieło było tak wielkie, że bez trudu mógł włączyć się w to, co działo się wtedy w polskim życiu publicznym, mógł uzyskać tam prominentne miejsce i stać się jednym z beneficjentów tego, co się wtedy wydarzyło.

Odrzucił tego rodzaju możliwości. Podjął walkę już w innych okolicznościach, ale w jakiejś mierze równie trudną. Przedtem ryzykował wolnością, być może nawet życiem, teraz ryzykował tylko wyśmianiem - powiedział lider PiS. Jak dodał, Kornel Morawiecki żył tak przez wiele lat, podejmując kolejne próby urzeczywistnienia swoich idei, odrzucając już nie tylko komunizm, ale też postkomunizm.

Jak mówił, gdy Kornel Morawiecki został powołany na marszałka seniora Sejmu, "zaczął się koniec postkomunizmu". To był można powiedzieć jego wielki tryumf i spełnienie jego niezwykłego życia - powiedział Kaczyński.

Prezes PiS dodał, że sejmowe wystąpienia Kornela Morawieckiego łączyły moralny i polityczny radykalizm z dobrocią i tolerancją, a jest to bardzo rzadko występujące połączenie. Jak mówił, jest to coś, co czyniło marszałka Kornela Morawieckiego nie tylko człowiekiem niezwykłym, zasłużonym, ale także człowiekiem wielkim, jednym z ojców polskiej niepodległości.

Tej prawdziwej (niepodległości), której dzisiaj bronimy, którą - można rzec - realizujemy, i której bronić będziemy już bez niego. Ale ciągle pamiętając o nim, ciągle pamiętając o jego życiu, pamiętając o tej nauce, którą z tego życia można wyciągać. O tej nauce, która dotyczy odwagi, dotyczy zdecydowania w myśli i w czynie, ale dotyczy także tolerancji i miłości wobec innych - mówił Jarosław Kaczyński.

Stał a czele "Solidarności Walczącej"

Kornel Morawiecki urodził się w 1941 roku, z wykształcenia jest fizykiem. Zasłynął przede wszystkim jako założyciel i przewodniczący "Solidarności Walczącej", organizacji, której głównym hasłem było odzyskanie niepodległości. 

W 1968 roku po raz pierwszy wystąpił przeciwko władzom PRL, uczestnicząc w wydarzeniach marcowych. W końcu lat 70. związał się z opozycją demokratyczną we Wrocławiu, był redaktorem drugoobiegowego "Biuletynu Dolnośląskiego". Po 1980 roku był działaczem "Solidarności" we Wrocławiu, a po wybuchu stanu wojennego ukrywał się.

W 1982 roku po rozłamie w podziemnej "Solidarności" stanął na czele "Solidarności Walczącej", która stała się najbardziej radykalną i bardzo mocno zakonspirowaną organizacją w latach 80, wydającą w podziemiu około 100 tytułów gazet i czasopism, realizującą audycje radiowe i organizującą demonstracje.

Kornel Morawiecki był przez lata 80. jednym z najbardziej poszukiwanych przez SB działaczem podziemia. Był też działaczem, któremu udało się najdłużej ukrywać - aresztowano go dopiero w listopadzie 1987. Ponieważ w tamtym czasie władze PRL nie chciały mieć więźniów politycznych, podstępem zmuszono Morawieckiego do wyjazdu za granicę.

Po kilku miesiącach potajemnie wrócił do kraju. Jako lider SW krytykował rozmowy Okrągłego Stołu, wzywał też do bojkotu kontraktowych wyborów 4 czerwca 1989. Jego ugrupowanie domagało się wtedy całkowicie wolnych wyborów.

Po 1990 roku stanął na czele Partii Wolności, krytycznie nastawionej do rzeczywistości III RP, m.in. do braku rozliczeń z komunizmem czy braku lustracji.

W 2010 roku startował w wyborach prezydenckich, a w 2015 roku został posłem, kandydując z list Kukiz'15. Był marszałkiem seniorem na pierwszym posiedzeniu Sejmu VIII kadencji. W 2016 roku odszedł z Kukiz'15 i założył ugrupowanie Wolni i Solidarni.