Białostocka komenda wojewódzka straży pożarnej rozpoczęła kontrolę w jednostce w Augustowie. Swoje śledztwo prowadzi też policja i prokuratura. Chodzi o mobbing i wykorzystywanie strażaków przez ich szefów.

Ze skargi złożonej przez funkcjonariuszy wynika, że do mobbingu dochodziło w Augustowie bardzo często. Najbardziej bulwersujące przypadki to: dowożenie alkoholu do gabinetu komendanta, robienie zakupów dla szefów oraz "pomoc" w remoncie domu. Wóz strażaków został również wykorzystany do transportu pianina. Pojawiły się też doniesienia o pisaniu pracy magisterskiej za jednego z przełożonych. W zamian podwładni usłyszeli, że są "debilami".

Komendant i jego zastępca wszystkiemu zaprzeczają. Twierdzą, że to pomówienia. Sprawę zbada również komisja powołana przez podlaską komendę wojewódzką. Kontrola ma się zakończyć za tydzień. Skargami zajmuje się też prokuratura, która w ciągu miesiąca ma zadecydować, czy wszcząć dochodzenie, czy umorzyć sprawę.