Byli szefowie spółki produkującej materiały dla górnictwa są podejrzani o dawanie łapówek w kopalniach. A UOKiK szuka dowodów na spisek firm chemicznych - donosi "Gazeta Wyborcza".

ABW i prokuratura podejrzewają, że przedstawiciele Minova Ekochem - jednego z największych w Europie producentów klejów i pianek dla górnictwa - mogli zdobywać kontrakty na dostawy produktów dla śląskich kopalń dzięki łapówkom. Według śledczych ma chodzić o kilkaset tysięcy złotych łapówek, za które Minova miała m.in. wygrywać przetargi.

Jak informują prokuratorzy, zarzuty korupcyjne usłyszało już dwóch byłych wiceprezesów spółki oraz kilku pracowników marketingu. Śledczy nie ujawniają jednak szczegółów. Przyznają jedynie, że chodzi o kilkaset tysięcy złotych łapówek w ciągu kilku lat. W zamian Minova miała wygrywać przetargi i w terminie dostawać płatności za zrealizowane umowy. ABW sprawdza, czy w firmie istniał specjalny fundusz łapówkowy.

Sprawa jest poważna, bo Minova współpracuje ze wszystkimi kopalniami Kompanii Węglowej oraz Katowickiego Holdingu Węglowego.

Równocześnie, według informacji dziennika, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podejrzewa, że producenci klejów dla górnictwa zawiązali spisek cenowy oraz dzielili się rynkiem.