Od kilku tygodni komisja nie mogła zacząć działać bo Liga Polskich rodzin nie godziła się na to, by wszedł do niej Aleksander Małachowski z Unii Pracy. Unia z kolei nie chciała zmienić kandydata.

Przy powszechnej politycznej zgodzie, do regulaminu wpisana zostanie zasada, że jeśli któryś klub twardo upiera się przy jakiejś nieakceptowanej przez inny klub kandydaturze, to komisja etyki będzie działała w okrojonym składzie. Ta nowa zasada natychmiast znajdzie zastosowanie w tym Sejmie: "Nie interesuje nas obecność w komisji etyki razem z Ligą Polskich Rodzin wysuwającą takie zarzuty" - mówił wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz z Unii Pracy. Zarzuty są poważne. Liga twierdzi np., że w ostrości swych wypowiedzi Małachowski bije na głowę Andrzeja Leppera i jego głośne ostatnio określenie "kanalia": "Używając tylko tego określenia pod adresem pana Cimoszewicza, pan Lepper jest tylko kanarkiem w stosunku do pana Małachowskiego". "Pan Zygmunt Wrzodak powinien stosować porównania nie z dziedziny ornitologii. Jak dwa razy dwa, że na ptakach się nie zna" - odpowiada Tomasz Nałęcz. Pamięć ma jednak dobrą, ponieważ przypomina sobie jakich słów używał pod jego adresem: "antysemita", "faszysta". Małachowski rzeczywiście używał mocnych sformułowań - zgadza się Nałęcz, ale jak dodaje - wszyscy, którzy stawiają mu dziś zarzuty, że powiedział coś ostro, niech najpierw zważą czy w obronie spraw, których bronią byliby gotowi tyle razy trafić do więzienia co Aleksander Małachowski. Posłuchaj relacji warszawskiego reportera RMF Konrada Piaseckiego:

17:20