Kończąc historyczną wizytę w Wietnamie prezydent USA Bill Clinton wezwał komunistyczne władze kraju by pozwoliły na większą wolność swych obywateli i zapowiedział, że coraz więcej Amerykanów będzie współpracować z Wietnamem w przyszłości.

Clinton odwiedził także specjalną wystawę poświęconą usuwaniu min pozostałych po wojnie wietnamskiej. Od czasu zakończenia wojny z powodu wybuchów min w Wietnamie zginęło ponad 30 tysięcy ludzi. Clinton zapowiedział amerykańską pomoc w rozminowywaniu kraju: "Możecie liczyć na nasze wsparcie dopóki nie znaleziona zostanie każda mina, każdy ładunek, który nie eksplodował". Stany Zjednoczone po raz pierwszy dopiero niedawno przekazały Wietnamowi specjalistyczny sprzęt do wykrywania i rozbrajania min.

Podczas trzydniowej wizyty Clinton chciał między innymi uregulować sprawę zaginionych podczas wojny wietnamskiej amerykańskich żołnierzy. Do tej pory nie odkryto jeszcze około półtora tysiąca ciał. Clinton jest pierwszym od 31 lat amerykańskim przywódcą, który gościł w Wietnamie. Tamtejsze władze mają tymczasem kolejny problem. To protest farmerów, którzy demonstrują przeciwko korupcji wśród rządzących. Tysiące policjantów zostały wysłane, by usunąć protestujących z ulic Ho Chi Min oraz by tym samym nic nie zakłóciło wizyty Billa Clinotna w mieście.

08:25