Strażacy rozebrali komin, który stał na terenie byłego obozu koncentracyjnego Stuthoff w Sztutowie koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Komin mógł się w każdej chwili zawalić, grożąc bezpieczeństwu ludzi i zabudowań.

Na początku strażacy próbowali zdjąć dwa pierwsze segmenty komina, ale niestety zerwały się liny, którymi specjalny dźwig miał oderwać je od reszty konstrukcji. Na miejsce wezwano z Malborka specjalną 40-metrową drabinę, która wspomogła akcję strażaków. Po przyjeździe ekipy z drabiną ponownie podczepiono zerwane liny do ostatnich członów komina i człony te zostały zdjęte. Kolejne etapy obejmowały usuwanie po kawałku resztek konstrukcji. Komin niszczał już od dawna, ale dopiero w ostatnich dniach jego stan się znacznie pogorszył. Opowiadał o tym jeden z pracowników obozu-muzeum: "Zauważyłem, że na kominie pojawiły się jakby zacieki. Wezwałem kominiarza. Po oględzinach zszedł wręcz wystraszony. W ostatnich dniach po burzy, po wichurach gołym okiem było widać wyraźnie, że komin się chyli". Niebezpieczeństwo minęło. Na miejscu starego komina musi powstać nowy, bo stanowi on integralną część muzeum.

08:35