1000 złotych na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym i warunkowe umorzenie sprawy na dwa lata - to wyrok w sprawie byłego już komendanta Straży Miejskiej w Toruniu, Wiesława Lewandowskiego. W 2008 roku ówczesny szef toruńskich strażników po pijanemu przyłączył się do interwencji i kopnął człowieka. W czasie procesu adwokat oskarżonego tłumaczył jego upojenie "złą dykcją".

Zdaniem świadków, były komendant był pijany i bełkotał, ale w czasie procesu jego adwokat tłumaczył, że komendant ma po prostu złą dykcję. Sędzia ostatecznie uznał, że Lewandowski był pod wpływem alkoholu. Na szefa strażników wpłynęła skarga, postanowił jednak sam ją rozpatrzyć - z pozytywnym dla siebie skutkiem. Później tłumaczył, że skarga dotyczyła nieokreślonego "łysego strażnika", a on nie poczuwał się do skojarzenia go ze swoją osobą.

Prokuratura domagała się dla byłego komendanta 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu, zakazu pracy na kierowniczych stanowiskach publicznych i 6 tysięcy złotych kary.

Sędzia: Źle się stało

Ogłaszający wyrok sędzia ocenił wybryk byłego komendanta jako niefortunny i szkodliwy przede wszystkim dla wizerunku Straży Miejskiej, bo poszkodowany mężczyzna nie doznał od kopniaka żadnych obrażeń. Sędzia podkreślił jednak, że były komendant nie miał prawa przyłączać się do interwencji swoich podwładnych, nie wymagała tego zresztą sytuacja. Wobec tego zasądził warunkowe umorzenie sprawy na 2 lata okresu próbnego i nakazał Lewandowskiemu zapłacić 1000 złotych na rzecz fundacji zajmującej się pomocą pokrzywdzonym i więźniom.

Będzie odwołanie

Sam Lewandowski z wyrokiem się nie zgadza. Domagał się uniewinnienia i zamierza dalej walczyć o nie w sądzie. Nawet sąd podkreślił, że działałem w dobrej wierze. Nikomu nie stała się krzywda - podkreślał po ogłoszeniu wyroku, zapowiadając odwołanie. Jak twierdzi, pogorszył się jego standard życia i zszargano jego dobre imię.

Wiesław Lewandowski od 2010 roku był zawieszony w obowiązkach służbowych i pobierał połowę pensji. Zawarł również porozumienie z prezydentem Torunia, że z końcem czerwca odejdzie ze Straży Miejskiej.