​Olbrzymią osłonę działa wydobyli z leżącego na dnie Bałtyku wraku nurkowie z Kołobrzegu. Rok temu z jednostki oznaczonej jako F193 udało wyciągnąć się stuletnią armatę, teraz ponownie zeszli pod wodę.

Nurkowie od dwóch lat dokumentują co kryje Bałtyk nieopodal Kołobrzegu. Na morskim dnie potencjalnie mogą leżeć prawdziwe skarby.

Kołobrzeg ze względu na swoje położenie od wieków stanowił ważny ośrodek handlowy. Podczas II wojny światowej port w Kołobrzegu był niemiecką bazą morską a od 1945 roku pełnił rolę punktu ewakuacyjnego - mówi Aleksander Ostasz z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.

Rok temu z leżącego na głębokości 12 metrów wraku promu oznaczonego jako F193 udało się wydobyć pierwsze eksponaty, m.in. armatę Schneider wz.97, morską podstawę działka Oerlikon, kotwicę patentową Halla oraz elementy niemieckiej jednostki z czasów walk o Kołobrzeg. Teraz nurkowie ponownie zeszli pod wodę po znacznie większy przedmiot. To osłona wydobytej przed rokiem armaty.

Osłona sama w sobie jest dużym zaskoczeniem. Nie jest znana w takiej formie z żadnych zdjęć, co może świadczyć o modyfikacji dokonanej poza fabryką: w małym warsztacie lub stoczni, czyniąc ją tym samym unikatowym rarytasem. Być może ta wyjątkowa cecha osłony pozwoli w przyszłości ostatecznie zidentyfikować odkryty wrak oraz działo - dodaje Ostasz.

Eksponat przejdzie teraz renowację i od przyszłego sezonu będzie można go oglądać w kołobrzeskim muzeum. Nurkowie zapowiadają dalszą eksplorację morskiego dna. Pamiątek historii szukają też na brzegu.

Zapraszam wszystkich do współpracy i apeluję o pomoc w ratowaniu pamiątek po ludziach, którzy tworzyli szeroko rozumianą "Polską Gospodarkę Morską", szukamy również zapomnianych lub niechcianych zabytków techniki morskiej - dodaje dyrektor Ostasz. Najciekawsze z zabytków trafią do kołobrzeskiego Skansenu Morskiego, jedynego takiego miejsca w Polsce. 

(az)