Na ponad 4 mln zł oszukał Skarb Państwa gang działający ponad pięć lat temu w okolicach Częstochowy. Jego członkowie na dużą skalę handlowali złomem, nie płacąc podatku VAT i fałszując faktury. Wpadli dzięki zeznaniom świadka koronnego, złożonym w innym śledztwie.

W toczącym się od dłuższego czasu postępowaniu w tej sprawie podejrzanych jest w sumie 13 osób, z których sześć zatrzymano ostatnio. Trzy z nich zostały aresztowane. Pozostali muszą meldować się na policji i nie mogą wyjechać z kraju.

Początek temu śledztwu dały zeznania świadka koronnego w sprawie dotyczącej obrotu narkotykami. Niejako przy okazji tamtego śledztwa świadek podzielił się z policjantami i prokuratorami swoją wiedzą także o innych przestępstwach, m.in. gospodarczych. Okazało się, że działalność, o której mówił świadek, ma zorganizowany charakter i jest prowadza na dużą skalę. Podejrzani kupowali złom w niewielkich punktach, wyspecjalizowanych w jego skupowaniu od drobnych dostawców. Transakcji nie ewidencjonowano, nie wystawiano też żadnych faktur. Potem złom był odsprzedawany dużym centralom, zaopatrującym huty. Te transakcje były już fakturowane, dlatego firma musiałaby zapłacić od nich 22 procent VAT. Aby tego uniknąć, lub obniżyć wartość należnego podatku, oszustom potrzebne były fikcyjne faktury, potwierdzające zakup złomu. Te fałszywe faktury, potwierdzające rzekomy zakup złomu od ich wystawców, fabrykowały zakładane w tym celu firmy-słupy - wyjaśnił prokurator Tomasz Ozimek z częstochowskiej Prokuratury Okręgowej.

Proceder miał miejsce w latach 2004-2005. Podejrzanych zatrzymali policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Prokuratura zarzuciła zatrzymanym m.in. fałszowanie i poświadczanie nieprawdy w dokumentach, udział w nieewidencjonowanym handlu, wyłudzenia podatkowe oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi im nawet 15 lat więzienia. Członkowie grupy, wśród których są także kobiety, mieszkali w Częstochowie i okolicznych miejscowościach oraz w Siemianowicach Śląskich. Na poczet przyszłych kar i grzywien śledczy zajęli samochody podejrzanych.