"Żadna społeczność nie będzie stabilna i zdrowa, jeśli połowa z niej czuje się dyskryminowana" – mówił lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna w czasie konwencji "Kobieta, Polska, Europa". "Jeśli chcemy stworzyć coś trwałego i dobrego, musimy zrobić to razem - kobiety i mężczyźni - absolutnie na równych prawach" - dodał.

"Żadna społeczność nie będzie stabilna i zdrowa, jeśli połowa z niej czuje się dyskryminowana" – mówił lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna w czasie konwencji "Kobieta, Polska, Europa". "Jeśli chcemy stworzyć coś trwałego i dobrego, musimy zrobić to razem - kobiety i mężczyźni - absolutnie na równych prawach" - dodał.
Grzegorz Schetyna / Tomasz Gzell /PAP

Według Grzegorza Schetyny prawa kobiet muszą stać się "oczywistą codziennością". Bo co to za wspólnota, w której ktoś nie jest chroniony przed przemocą. Co to za wspólnota, w której ofiara gwałtu nie znajduje wsparcia. Co to za wspólnota, gdzie pensja nie zależy wyłącznie od umiejętności i zasług. Co to za wspólnota wreszcie, w której połowa z nas nie może się rozwijać i wykorzystywać swoich talentów. To się musi zmienić. Zmienimy to dla dobra nas wszystkich - oświadczył szef Platformy.

Schetyna podkreślił, że jego ugrupowanie wiele lat namawia kobiety do udziału w polityce. Przychodźcie zmieniać Polskę, mówcie głośno, co waszym zdaniem jest ważne - apelował. Będziemy o to razem walczyć, bo bez was nic się nie uda. Jesteście po prostu niezbędne - podkreślał.Według Grzegorza Schetyny prawa kobiet muszą stać się "oczywistą codziennością". Bo co to za wspólnota, w której ktoś nie jest chroniony przed przemocą. Co to za wspólnota, w której ofiara gwałtu nie znajduje wsparcia. Co to za wspólnota, gdzie pensja nie zależy wyłącznie od umiejętności i zasług. Co to za wspólnota wreszcie, w której połowa z nas nie może się rozwijać i wykorzystywać swoich talentów. To się musi zmienić. Zmienimy to dla dobra nas wszystkich - oświadczył szef Platformy.

Schetyna podkreślił, że jego ugrupowanie wiele lat namawia kobiety do udziału w polityce. Przychodźcie zmieniać Polskę, mówcie głośno, co waszym zdaniem jest ważne - apelował. Będziemy o to razem walczyć, bo bez was nic się nie uda. Jesteście po prostu niezbędne - podkreślał.

Schetyna przekonywał, że "Polki i Polacy powinni być jednością". Nie znaczy to jednak, że mają być jednakowi. Jedność, w której brakuje wolności to prosta droga do faszyzmu, do ujednolicania, podporządkowywania, do wykluczania, do szczucia jednych przeciw drugim. Prawdziwa jedność jest wtedy, kiedy wszyscy szanujemy swoją odmienność, kiedy każdy ma prawo do bycia sobą, a prawo jest jedno dla wszystkich - tłumaczył szef PO.

Wszyscy bardzo przeżyliśmy śmierć Pawła Adamowicza. Tęsknimy za nim jako przyjacielem, człowiekiem, samorządowcem. Zbrodnia, którą cała Polska widziała na własne oczy wywołała wśród nas szok i przerażenie. Wszyscy czujemy, że po tym, co się stało już nic nie będzie takie samo - podkreślił w swoim wystąpieniu Schetyna.

Z całą pewnością można powiedzieć, że zabójstwo prezydenta Gdańska stanie się cezurą w nowej historii Polski, tylko trzeba zapytać, co ta cezura będzie wyznaczać? Co będzie dalej? Czy umiemy to dzisiaj przewidzieć? - pytał lider Platformy. To, co się stanie, w którą stronę pójdzie nasza historia, zależy od nas i od tego, co będziemy potrafić z tym zrobić. Bo oprócz współczucia i smutku, które dzisiaj czujemy wszyscy, w przestrzeni publicznej są i inne emocje - jest złość, jest strach, jest rezygnacja. Czy jednak na tych złych emocjach można cokolwiek zbudować? Na pewno nie - powiedział szef PO.

Schetyna mówił, że córka zapytała go, czy po śmierci Adamowicza Polacy mogą zrobić cokolwiek razem. Wydaje mi się, że to dla nas wszystkich jest fundamentalne pytanie, na które musimy sobie odpowiedzieć. Czy po tym, co się stało będziemy jeszcze umieli tworzyć wspólnotę? Czy to jest rzeczywiście koniec, a dalej jest już tylko większa wrogość, podział i obcość. Czy da się jeszcze zrobić coś, skoro została przelana krew. Odpowiedź jest bardzo trudna, ale może być tylko jedna: ta śmierć nie może być końcem, musi stać się początkiem budowania wspólnoty od nowa - lepszej, współpracującej i otwartej. Jesteśmy to winni Pawłowi, więc musimy odrzucić wszelkie złe uczucia i zacząć jeszcze raz - na nowych zasadach - oświadczył lider Platformy. 


Nowacka: My Polki chcemy być bezpieczne - w domu i w pracy

Liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka przypomniała, że 26 stycznia 1919 r. miały miejsce pierwsze wybory w odrodzonej Polsce, kiedy po raz pierwszy Polki mogły głosować. Te prawa nie zostały nam dane, tak samo jak nigdy nie została nam dana demokracja, wolność czy prawa człowieka - stwierdziła. Niestety wiemy nawet z ostatnich lat, jak łatwo można demokrację, solidarność, prawa i wolności utracić, jak łatwo część tych wolności może zostać podstępem, chytrze odebrana - zauważyła.

Nie pozwolimy dalej odbierać nam fundamentów, na których budujemy państwo - dodała Nowacka. Podkreślała, że Polki i Polacy muszą i chcą mieć te same prawa do równości, wolności i godnego życia. Zaznaczyła, że dla jej ugrupowania szczególnie istotna jest w tym kontekście obecność Polski w UE.

My Polki chcemy być bezpieczne - w domu i w pracy. Chcemy mieć takie samo prawo do decydowania o sobie, swoim ciele, życiu, przyszłości, pracy i rodzinie. Nie odpuścimy tej walki o nasze fundamentalne prawa - zadeklarowała Nowacka. Podkreśliła również, że należy wyrównać różnice w płacach między kobietami a mężczyznami. Zadeklarowała, że jeśli jej ugrupowanie będzie rządzić, wówczas przywróci finansowanie in vitro z budżetu państwa.

Opracowanie: 

Maciej Nycz