Wyrodni rodzice 4-miesięcznego chłopczyka, który ze złamaniami trafił do szpitala w Kielcach, zostali aresztowani. Życiu dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo, ale jego stan jest ciężki - mówi rzeczniczka świętokrzyskiej policji Elżbieta Różańska-Komorowicz.

Rodzicom postawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to kara do 10 lat więzienia.

Wszystko wyszło na jaw, gdy matka dziecka zgłosiła się do ośrodka zdrowia w Bielinach pod Kielcami, by dostać zaświadczenie pozwalające jej pobrać zasiłek. Lekarz, gdy zobaczył dziecko, natychmiast wezwał policję:

Lekarze stwierdzili liczne złamania nóg i rąk. Złamania stare, nie zagojone. Te obrażenia sprawiały dziecku okrutny ból. Jak twierdził jeden z lekarzy nawet przy zakładaniu pieluszk - powiedziała RMF rzeczniczka świętokrzyskiej policji Elżbieta Różańska Komorowicz.