Unijna komisarz odpowiedzialna za kwestie praworządności Vera Jourova, grozi wstrzymaniem finansowania unijnych projektów w regionach, które ogłosiły się tzw. strefami wolnymi od LGBT - donosi nasza dziennikarka Katarzyna Szymańska-Borginion.

Podczas posiedzenia komisji do spraw równości obywatelskich Parlamentu Europejskiego Jourova mówiła o pięciu regionach południowo-wschodniej Polski, które ogłosiły się strefami wolnymi od LGBT.

Unijna komisarz nazwała to oburzającym i powiedziała, że nie może uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się w Unii Europejskiej. Nie możemy finansować projektów w miastach, które łamią podstawowe wartości takie jak równość obywateli, co jest zapisane nie tylko w unijnym prawie, ale i w polskiej konstytucji - mówiła.

Dziennikarka RMF FM zapoznała się z treścią listu KE do marszałków 5 województw, gdzie zostały ogłoszone "strefy wolne od LGBT". Bruksela ostrzega w liście, że takie strefy wolne od LGBT to działania niezgodne z wymogami zarządzania funduszami, sprzeczne z unijnymi wartościami i Traktatami.

List z 27 maja został skierowany do marszałków województw  Lubelskiego, Łódzkiego, Małopolskiego, Podkarpackiego i Świętokrzyskiego. KE powołuje się na skargi, które wpłynęły w ostatnich miesiącach na władze regionalne, które wspierają te strefy a jednocześnie zarządzają unijnymi funduszami. Ze skarg tych wynika, że istnieją obawy  przed dyskryminacją  w dostępie do funduszy, a nawet obawy przed utratą pracy czy fizyczną agresją.

Komisja wyraźnie daje do zrozumienia, że wprawdzie ułatwia teraz wydawanie unijnych środków w związku z pandemią COVID-19, ale nieprzestrzeganie zasady niedyskryminacji - może skończyć się wstrzymaniem finansowania tych regionów

Deklarowanie przez regiony "stref wolnych od LGBT" zdaniem KE "podważa zdolność regionalnych organów zarządzających (przyp. red. funduszami UE) do zapewnienia zgodności z zasadą niedyskryminacji przy  wdrażaniu programów Europejskich Funduszy Strukturalnych i Inwestycyjnych".

KE żąda od marszałków wyjaśnienia czy istnieje ryzyko dyskryminacji ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową w dostępie do unijnych środków.  KE chce także potwierdzenia, że w projektach współfinansowanych przez UE urzędy marszałkowskie "wzmocnią promocję równości i niedyskryminacji  ze względu na orientację seksualną". Innymi słowy marszałkowie 5 województw muszą się odciąć od tzw. stref wolnych od LGBT jeżeli chcą nadal korzystać z unijnych środków.

Komisarz zdeprymowana słowami prezydenta Duda

Chciałabym przypomnieć, że zgodnie z unijnym prawem i polską konstytucją każdy człowiek jest równy bez względu na swoją rasę, religię lub orientację seksualną - powiedziała Jourova. Skrytykowała także wysokich rangą polskich polityków, którzy podczas kampanii wybiorczej "obrali sobie mniejszości  za  cel  gry politycznej".  Dodała, że w obecnych czasach "politycy powinni brać odpowiedzialność za swoje słowa", bo "mogą one mieć konsekwencje w realnym życiu".

Komisarz wyraziła zdziwienie porównaniem Dudy - LGBT do ideologii komunistycznej. Zapowiedziała, że Komisja Europejska będzie śledziła sytuacje mniejszości w krajach Unii Europejskiej. Pamiętam ideologię komunistyczną jako coś, co tłumiło i prześladowało każdego, kto był inny - mówił wzburzona. Nie rozumiem tego porównania -  podsumowała.  Dlatego cieszę się, że jestem w Unii Europejskiej, która uznaje równość, równość szans i dlatego nie rozumiem tego porównania.

Prawa mniejszości seksualnych jednym z głównych tematów kampaniii

Prezydent Andrzej Duda w ubiegłym tygodniu podpisał zobowiązanie "Karta rodziny". To zbiór zasad, którymi - jak zadeklarował - będzie się kierował, podejmując decyzje o podpisywaniu ustaw uchwalanych przez parlament. Karta zobowiązuje prezydenta do utrzymania wszystkich prorodzinnych programów, które zostały wprowadzone podczas prezydentury Dudy, i dbanie o ich rozwój.

W zapisach znalazła się deklaracja o wsparciu finansowym dla rodzin, która gwarantuje kontynuację świadczeń "Rodzina 500 plus", "Dobry start" i "Mama plus". Deklaruje również wprowadzenie nowych programów wsparcia, w tym m.in. bonu wakacyjnego na każde dziecko w wysokości 500 zł i objęcie szczególną opieką rodzin wychowujących dzieci z niepełnosprawnościami.

Podpisując dokument, prezydent zobowiązał się do obrony instytucji małżeństwa i tworzenia dobrych warunków do wychowywania dzieci, tym samym deklarując brak zgody na adopcję dzieci przez pary homoseksualne. W karcie zaznaczono również, że zgodnie z zapisami konstytucji małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. "Karta rodziny" przewiduje też ochronę dzieci przed ideologią LGBT. W dokumencie znalazły się zapisy dotyczące zakazu propagowania tej ideologii w instytucjach publicznych. 

W kolejnych dniach w mediach usłyszeliśmy serię wypowiedzi polityków Zjednoczonej Prawicy odnoszących się do tematyki LGBT.

W sobotę prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z mieszkańcami Brzegu powiedział, że "próbuje się nam wmówić, że LGBT to ludzie. A to jest po prostu ideologia". Najlepszym dowodem na to, że jest to ideologia, jest to, że część osób, które mają preferencje homoseksualne, nie utożsamia się z tym ruchem i ideologią - dodał.

Wskazał też, że przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię, a dzisiaj próbuje się wciskać inną ideologię. To jest taki neobolszewizm - ocenił. 

Z kolei poseł PiS Przemysław Czarnek w TVP Info powiedział: Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem, brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka, czy o jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Adam Bodnar broni osób LGBT. "Nieprzekraczalną granicą wolności słowa jest godność drugiego człowieka"