"Nie ma podstaw do odwołania " - tak minister sprawiedliwości Barbara Piwnik uzasadniła wczoraj pozostawienie Andrzeja Kaucza na stanowisku zastępcy prokuratora generalnego. Minister poinformowała o tym premiera, Leszka Millera.

Burza wokół osoby Kaucza wywiązała się po tym, jak minister w Kancelarii Prezydenta, Barbara Labuda ujawniła, że to właśnie Kaucz w latach 80. oskarżał ówczesnych działaczy opozycji - w tym minister Labudę. To nie jedyne zastrzeżenia w sprawie prokuratora. Według byłego ministra sprawiedliwości - Lecha Kaczyńskiego, Andrzej Kaucz złamał prawo, ponieważ powołał swojego zastępcę - a to jest niezgodne z ustawą. Kaczyński zasugerował, że Andrzej Kaucz na polecenie ministra w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy, Mieczysława Wachowskiego, brał udział w przygotowaniu instrukcji polecającej UOP-wi inwigilowanie partii politycznych:

Nagonką na Kaucza zdziwiony jest premier Miller. Szef rządu przypomina, że 15 sierpnia Kaucz został awansowany do prokuratury krajowej przez ówczesnego ministra sprawiedliwości w rządzie AWS - Stanisława Iwanickiego. "Pan minister Iwanicki, którego trudno posądzać o sympatię SLD-owskie podjął tą decyzję kierując się oceną profesjonalizmu pana prokuratora Kaucza" – mówił premier.

Foto: Archiwum RMF

06:45