Mazowsze wyjeżdża z Podhala, Śląsk pod Tatry dopiero nadciąga. Trwa feryjna wymiana wypoczywających w polskich górach, a widać to jak na dłoni na zakopiance. Kierowcy tkwią w korkach albo suną z maksymalną prędkością 50 km/h.

Zobacz również:

  • Luźniej na zakopiance. Zjazd w doliny i wyjazd pod Tatry wciąż nie należą do najprzyjemniejszych, ale korki są już nieco mniejsze niż wczesnym popołudniem. Wciąż bardzo ciasno jest na odcinku od Rabki do Chabówki, fala samochodów korkuje też słynący z dziur wyjazd z Krakowa, a w drodze do Zakopanego zderzak w zderzak jedzie się albo stoi koło Lubnia i w Poroninie. więcej

Najwięcej aut jest na odcinku Zakopane - Rabka - Skomielna Biała. Korki tworzą się w okolicach Poronina i za Nowym Targiem. Policja wyłączyła już wprawdzie wszystkie sygnalizatory, które wstrzymywały ruch na zakopiance, ale nie na wiele się to zdało. Samochodów jest na tyle dużo, że mogą poruszać się z maksymalną prędkością 50 km/h.

Ciasno, a do tego ślisko jest także na innych trasach Podhala. Policja ostrzega przed białymi drogami w kierunku Bukowiny Tatrzańskiej, Kościeliska i Łysej Polany.

"Auta cofają i jadą pod prąd"

To już drugi dzień tak dużego tłoku na zakopiance. Również wczoraj wymiana feryjnych turnusów sprawiła, że kierowcy utknęli w gigantycznych korkach. Wczesnym popołudniem pokonanie 40-kilometrowego odcinka z Zakopanego do Rabki zajmowało wtedy ponad dwie i pół godziny. W odwrotnym kierunku - z Myślenic do Rabki - auta jechały dwie godziny. Pokonanie trasy z Krakowa do Zakopanego i w przeciwnym kierunku zajmowało zaś kierowcom ponad trzy godziny.

O fatalnej sytuacji na zakopiance informowali nas słuchacze, dzwoniąc i pisząc na Gorącą Linię RMF FM. Jeden z nich przysłał nam takiego SMS-a: Auta na zakopiance cofają i jadą pod prąd, bo jest korek. Czy policja nie może kierować ruchem na skrzyżowaniu w Skomielnej? Te światła zawsze powodują korki. RMF pomóżcie!