Od czwartku nie będzie rzeczników praw pacjenta przy oddziałach Narodowego Funduszu Zdrowia - ustalili reporterzy RMF FM Marek Balawajder i Roman Osica. Resort zdrowia zdecydował, że w zamian będzie działał tylko jeden rzecznik, który ma przyjmować w... Warszawie.

W samej tylko Małopolsce rzecznik praw pacjenta otrzymuje od 6 do 7 tysięcy zgłoszeń i próśb o interwencję. Kilka dni temu starsza osoba z dysfunkcją narządu ruchu, która wymagała porady lekarza specjalisty, nie dostała transportu sanitarnego na konsultację. Po naszej interwencji transport udało się załatwić- opowiadał naszemu dziennikarzowi małopolski rzecznik praw pacjenta Tomasz Filarski.

Od pierwszego lipca pacjenci z całej Polski w podobnych sprawach, będą musieli dzwonić do Warszawy. Pytanie tylko, jak poradzi sobie jeden rzecznik w centrali, skoro tylko w Małopolsce jest aż tyle próśb o interwencję? Tego niestety nie wie rzecznik resortu zdrowia Piotr Olechno, który nie zgodził się też na rozmowę przed mikrofonem.

Do redakcji RMF FM w Warszawie przysłał pismo, z którego wynika, że decyzja jest optymalna, bo pozostawienie rzeczników mogłoby spowodować dezorientację pacjentów co do kompetencji poszczególnych rzeczników, prowadzić do sporów kompetencyjnych oraz skutkować niezamierzonym podważeniem roli Rzecznika Praw Pacjenta jako organu wyłącznie właściwego w zakresie praw pacjenta.

Do tej pory nikt tych kompetencji nie podważał. Zaznaczmy, że jeden rzecznik dla wszystkich pacjentów z całej Polski nie da rady na bieżąco załatwić spraw z całego kraju.