Koniec zamieszania z przekazywaniem do szkół owoców objętych rosyjskim embargiem. Agencja Rynku Rolnego i Związek Nauczycielstwa Polskiego porozumiały się w sprawie listy placówek, które będą mogły odebrać owoce. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, dyrektorzy szkół powinni zgłaszać zapotrzebowanie na owoce bezpośrednio do lokalnych oddziałów Agencji Rynku Rolnego.

Aby dostać jabłka, dyrektorzy zainteresowanych szkół powinni osobiście zgłaszać się do lokalnych oddziałów Agencji Rynku Rolnego, która zajmuje się wydawaniem nadwyżki owoców, i tam składać stosowne wnioski. Szczegóły, m.in. listę dokumentów, które trzeba dołączyć do wniosku, ARR podaje na swojej stronie.

Wcześniej o przekazanie jabłek do szkół starał się Związek Nauczycielstwa Polskiego - jego regionalne oddziały stworzyły listy placówek, które chciałyby dostać owoce. I tu pojawił się problem - zabrakło bowiem jasnych instrukcji, co zrobić z tak przygotowanymi zestawieniami. Z różnych źródeł do obu stron płynęły sprzeczne informacje.

Ostatecznie Związek Nauczycielstwa Polskiego zadeklarował, że będzie informował szkoły, które znalazły się na jego listach, by zgłaszały się bezpośrednio do Agencji. Najważniejsze, żeby owoce rzeczywiście do szkół dotarły, nie tylko do podstawówek, ale do całej młodzieży, także szkół ponadgimnazjalnych i przedszkoli. Taki był sens inicjatywy ZNP - tłumaczy w rozmowie z reporterem RMF FM Sławomir Broniarz, szef Związku.

Zainteresowanie odbiorem owoców jest ogromne. Tylko w województwach świętokrzyskim i lubuskim chętnych szkół jest ponad 170. Jak zapewniają pracownicy ARR, po złożeniu poprawnego wniosku jabłka powinny bez przeszkód do nich trafić.

(bs)