"STRATY.PL" to elektroniczna baza danych stworzona przez Instytut Pamięci Narodowej. Znajdziemy w niej informacje o ofiarach i osobach represjonowanych przez niemiecki reżim nazistowski - Polakach, Żydach, Romach czy Ukraińcach, którzy byli obywatelami RP. Portalowi przyjrzał się reporter RMF FM Kacper Wróblewski.

Aby znaleźć swojego przodka, po wejściu na stronę straty.pl klikamy w zakładkę "Szukaj informacji w bazie".

Wówczas przechodzimy do specjalnej wyszukiwarki, w której możemy wpisać m.in. imię i nazwisko wyszukiwanej osoby, czy miejsce jej urodzenia. Im więcej danych uzupełnimy, tym łatwiej będzie nam znaleźć wszystkie informacje.

Z bazy możemy dowiedzieć się np. kiedy i gdzie dana osoba została zesłana na prace przymusowe na teren III Rzeszy i czym zajmowała się tam, na miejscu.

W przypadku braku jakiejkolwiek informacji o naszych przodkach, możemy skontaktować się z badaczami przy pomocy strony "Centrum Informacji o Ofiarach II Wojny Światowej".

Baza liczy ponad 5,5 mln rekordów. Jeden rekord nie równa się jednej osobie. Zdarzają się bowiem przypadki, że w bazie jest kilka rekordów dotyczących tej samej osoby

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Instytut Pamięci Narodowej zbiera niezbędną dokumentację już od prawie 20 lat. Dyrektor archiwum IPN Marzena Kruk powiedziała RMF FM, że każdy może dołożyć swoją cegiełkę w jej budowaniu.

Te osoby, które mają wiedzę; to może być wiedza o obcych osobach, ale też przecież taka jest, sąsiedzi, znajomi pamiętają, tego w żadnym archiwum nie znajdziemy. Jeśli ludzie się swoją wiedzą, swoją pamięcią z nami nie podzielą, to ta baza nigdy nie będzie pełna - tłumaczy Kruk, dodając, że niekiedy do odkrycia tajemnic historii wystarczy niewiele.

A zawsze w rodzinie opowiadano nam, że pradziadek to wyszedł z domu i nigdy nie wrócił. I proszę sobie wyobrazić, że na podstawie tak szczupłej informacji; oczywiście mamy imię, nazwisko dziadka, datę urodzenia; jesteśmy w stanie czasem odtworzyć całą jego historię. Czasem jesteśmy w stanie pokazać ludziom, gdzie jest grób tego dziadka. To są niezwykłe momenty - przyznaje archiwistka.

Na stronie znajdziemy też zakładkę "Dołącz informację", dzięki której możemy zgłosić dane o swoich bliskich.

"Chcemy każdą osobę represjonowaną przywołać z imienia i nazwiska"

Parafrazując słowa z wiersza "Pan Cogito o potrzebie ścisłości" autorstwa wybitnego polskiego poety Zbigniewa Herberta, naszym zadaniem jest policzenie i zawołanie po imieniu. Chcemy zatem każdą osobę represjonowaną przywołać z imienia i nazwiska, a informacje o ich tragicznych losach zamieścić w bazie straty.pl - powiedziała dyrektor archiwum IPN Marzena Kruk w rozmowie z Polską Agencją Prasową, tłumacząc sens powstania bazy.

Archiwistka wyjaśniła także, że jeśli chodzi o źródło pozyskiwania danych, pracownicy IPN skupiają się obecnie na oryginalnej dokumentacji niemieckiej administracji okupacyjnej i powojennych materiałach śledczych i procesowych dotyczących zbrodni niemieckich. Baza zawiera także dane m.in. z obozów koncentracyjnych i zagłady.

Na pytanie, czy projekt kiedykolwiek będzie można uznać za skończony, Kruk odpowiedziała, że baza straty.pl jest bazą otwartą, co oznacza, że jest ona systematycznie uzupełniana o nowe dane, "a tak naprawdę projekt będzie trwał dopóki, dopóty będą pojawiać się nowe, nieznane wcześniej informacje o losach polskich obywateli w czasie II wojny światowej".

Ambicją IPN-u jest także połączenie w przyszłości trzech baz danych - straty.pl., Indeksu Represjonowanych i Bazy Wołyńskiej.

W ten sposób powstałaby jedna baza, zawierająca nazwiska osób represjonowanych przez nazistowskie Niemcy, Związek Sowiecki i ukraińskich nacjonalistów - tłumaczy szefowa Archiwum IPN.