W Polsce mamy ponad 62 tysiące schronów, które mogą zmieścić ok. 1,3 mln ludzi - poinformował komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Andrzej Bartkowiak. Za miejsca schronienia mogą służyć również piwnice, garaże podziemne czy warszawskie metro - wyjaśnił.

Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik i komendant główny PSP na podkomisji ds. funkcjonowania zarządzania kryzysowego przedstawiali informacje na temat stanu obrony cywilnej w Polsce.

Podkomisja została zwołana na wniosek klubu Lewicy. Jesteśmy przerażeni faktem, jaki jest stan ochrony cywilnej ludności w zakresie schronów i ukryć - podkreśliła posłanka tego klubu Wanda Nowicka.

Posłanka mówiła m.in. o sytuacji w woj. śląskim, gdzie - jak tłumaczyła - schrony są albo w stanie nienadającym się do użycia, albo są wykorzystywane do innych celów. Ogromnym problemem, jak dodała, jest też brak regulacji prawnych. Musimy wyprzedzająco myśleć o zabezpieczeniu ludności cywilnej, a nie czekać, aż zło się wydarzy, aż wojna wybuchnie - zaznaczyła Nowicka.

Schronienie mogłoby znaleźć 3,5 proc. populacji

Gen. Bartkowiak poinformował, że w Polsce jest ponad 62 tysiące miejsc, które można nazwać schronem. Realnie mogą pomieścić 1,3 mln ludzi, czyli 3,5 proc. populacji. Jednocześnie komendant zauważył, że w Polsce obowiązują jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów na świecie w kwestii zabezpieczenia budynków. Wobec tego jako miejsca schronienia służyć mogą piwnice i garaże podziemne w konstrukcji żelbetowej, czy też warszawskie metro.

Duże miasta mają ogromny potencjał miejsc schronienia dzięki normom budowlanym - podsumował Wąsik. Jak podkreślił, rząd i samorządy muszą dokonać inwentaryzacji obiektów, które w szybki sposób mogą być w takie miejsca przekształcone. Oczywiście, te miejsca muszą być odpowiednio doposażone przez samorząd - zaznaczył. Środki na ten cel, jak tłumaczył, wojewoda będzie mógł przekazać z Funduszu Ochrony Ludności, którego powołanie przewiduje projekt ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej.

Wąsik zgodził się też, że odwykliśmy od myśli o wojnie, i zauważył, że ostatni schron zbudowano w okresie zimnowojennym. Odnosząc się do sytuacji w woj. śląskim, stwierdził, że nie wygląda najgorzej na tle Polski, bo zakwalifikowano w nim 1450 obiektów na schrony i 1200 obiektów jako miejsca ukryć. Jest jedno województwo, gdzie nie ma ani jednego schronu, takiego w stylu zimnowojennym, to jest woj. wielkopolskie - podkreślił.

Gdzie sprawdzić położenie najbliższego schronu?

Komendant główny odniósł się ponadto do problemu, jakim jest brak definicji schronu w prawie budowlanym. Podkreślił, że czarno na białym zostanie to określone rozporządzeniu do ustawy o ochronie ludności, której projekt przygotowało MSWiA.

Posłanka PiS Józefa Szczurek-Żelazko, a także posłanka Nowicka poruszyły też kwestię informowania mieszkańców o zagrożeniu oraz o tym, gdzie mogą się schronić. Wiceszef MSWiA powiedział, że rząd widzi ten problem. Wskazał, że nowa ustawa zlikwiduje RCB i powoła Służbę Dyżurną Państwa, która będzie za takie kwestie odpowiedzialna.

Poseł Lewicy Adrian Zandberg podał natomiast przykład Szwecji, gdzie mapa schronów zamieszczona jest na stronie ministerstwa. Ciekawy pomysł rozwiązań szwedzkich, kto wie, czy nie będzie trzeba czegoś takiego zrobić - skomentował Wąsik.

Wiceminister powiedział, że projekt ustawy o ochronie ludności ma trafić do Sejmu we wrześniu. Zadeklarował, że rząd podczas prac będzie otwarty na głos samorządowców, posłów, organizacji pozarządowych i służb.