Rozumiemy trudną sytuację, będzie to bolesne dla członków rodzin załogi samolotu, ale najważniejsza jest prawda - oświadczył rzecznik rządu Paweł Graś, zapowiadając opublikowanie zapisów czarnych skrzynek Tu-154. Jak donosi nasz reporter Tomasz Skory, materiały - w pełnej wersji - zostaną ujawnione mniej więcej godzinę lub dwie po zakończeniu posiedzenia RBN.

W tej chwili Rada Bezpieczeństwa Narodowego jest zapoznawana ze stenogramem rozmów i z zapisami rozmów z kabiny pilotów. Mając na uwadze, jak wiele spekulacji narosło wokół zapisów z czarnych skrzynek i okoliczności wypadku, wszystko wskazuje na to, że po tym, jak Rada zapozna się z zapisami i stenogramami, te stenogramy zostaną upublicznione - mówił Graś.

Materiały mają być zamieszczone na stronach internetowych kancelarii premiera i MSWiA. Rzecznik rządu zapowiedział, że opublikowane zostaną pełne wersje stenogramów otrzymanych wczoraj od Rosjan. Oprócz wersji polskiej zapisów rozmów pilotów będzie to więc także wersja rosyjska. Zapis rejestratora dźwięku zostanie ujawniony bez żadnych ingerencji, przepisywania czy usuwania jakichkolwiek części tekstu. Jak wyjaśnił Graś, chodzi o to, by nie dawać podstaw do jakichkolwiek podejrzeń o manipulacje.

Jeśli chodzi o samo nagranie - ono również zostanie opublikowane, ale dopiero po tak zwanym odszumieniu, czyli usunięciu zanieczyszczeń dźwięku, które utrudniają jego zrozumienie. Ma to nastąpić mniej więcej za dwa tygodnie.

Rano premier Donald Tusk przeprowadził konsultacje w sprawie ujawnienia materiałów z prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości. Obaj potwierdzili, że są zwolennikami pełnego odtajnienia i ujawnienia zapisów z czarnych skrzynek - podkreślił rzecznik rządu. Dodał, że wszystko odbywa się w porozumieniu ze stroną rosyjską.

Członkowie RBN znają już zapisy czarnych skrzynek

Z zapisami czarnych skrzynek zapoznali się członkowie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Posiedzenie odbyło się w Belwederze. Z udziału w nim zrezygnował Jarosław Kaczyński. Stwierdził, że pierwszeństwo w dostępie do materiałów ws. katastrofy powinny mieć rodziny ofiar, a nie politycy. Na posiedzenie oddelegował więc swojego pełnomocnika. Mecenas Rafał Rogalski, który reprezentuje również innych krewnych ofiar, nie został jednak wpuszczony.

Z kolei po kilku minutach posiedzenie opuścił szef SLD Grzegorz Napieralski. Nie zapoznał się z materiałami przywiezionymi z Moskwy. Poinformował natomiast, że zaproponował premierowi Donaldowi Tuskowi, by opublikować - jeśli to możliwe i bezpieczne - w całości zapisy z czarnych skrzynek. Albo to usłyszymy wszyscy, albo nie powinien tego słuchać nikt oprócz osób, które prowadzą śledztwo - oświadczył.