Cezary Grabarczyk przyznał w Sejmie z rozbrajającą szczerością, że "plan drogowy od początku był nierealny". Minister infrastruktury miał się tłumaczyć na Wiejskiej z problemów przy budowie autostrady A2. Nie powiedział jednak ani słowa o tym, jak zamierza je rozwiązać.

Trzy lata temu minister nie wspominał o "nierealnych planach", które dostał po poprzednikach w spadku, godził się na nie, bo był zajęty ratowaniem sytuacji, zdobywaniem pieniędzy i spinaniem kolejnych inwestycji. Zapomniał nam też powiedzieć, że już trzy lata temu było dla niego jasne, że nie wybuduje tego, co było na papierze, bo zabraknie mu 100 miliardów złotych.

Prawie połowa tego programu była nierealna już w momencie uchwały - wyznał Grabarczyk w Sejmie. A do tego były jeszcze powodzie pustoszące place budów i ostre zimy. Zewsząd wiał wiatr w oczy budowniczego. Minister podczas wystąpienia w Sejmie ani słowem nie wspomniał, jak zamierza rozwiązać najbardziej palący teraz problem, czyli budowę autostrady A2, czym dosłownie rozwścieczył opozycję.

Wychodząc z Sejmu powiedział: Dokąd trwają rozmowy z Chińczymi, jesteśmy powściągliwi. Dziś upływa termin dostarczenia przez Covec planów, wymaganych przez stronę polską. Chodzi o harmonogramy finansowe, które uwzględniają spłaty zaległości, jakie chińska firma ma wobec podwykonawców budowy oraz plany finansowania kolejnej części inwestycji. Do przedstawienia takich dokumentów wezwała w ubiegły czwartek Chińczyków Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Covec dostał na to tydzień.

Wczoraj premier Donald Tusk mówił, że niezależnie od tego jak potoczą się rozmowy z przedstawicielami Covec, to prace na budowie dwóch budowanych przez konsorcjum odcinkach A2 ruszą na 100 proc. w lipcu.

Ekspert: W przypadku zerwania umowy nie zobaczymy pieniędzy z odszkodowania od Chińczyków

Radosław Pyffel, prezes Centrum Studiów Polska-Azja uważa, że jednak rozstaniemy się z chińską firmą. Dodaje, że Polacy błędy popełnili już na samym początku. Chodzi o niewyczuwanie do końca tej mentalności. Takie sprawy załatwia się poprzez poufne negocjacje, poprzez kontakty osobiste - mówi Pyffel.

W przypadku zerwania umowy, nie zobaczymy pieniędzy z odszkodowania od Chińczyków - uważa natomiast Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych "TOR". W ministerstwie zdają sobie z tego sprawę i dlatego tak przeciągają negocjacje, chcą, by za wszelką cenę Covec wrócił na budowę - mówi ekspert. Podkreśla, że jego zdaniem zaufanie wykonawców do firmy Covec jest zerowe.