Minister infrastruktury został wezwany do Sejmu w związku z zamieszaniem na kolei. Jutro Cezary Grabarczyk będzie tłumaczył się przed wszystkimi posłami, a w przyszłym tygodniu w krzyżowy ogień pytań wezmą go posłowie z sejmowej komisji infrastruktury.

Posłowie zarzucają ministrowi infrastruktury, że udaje, iż go nie ma, choć to on jest bezpośrednio odpowiedzialny za to, że z dnia na dzień na tory nie wyjechało prawie 50 pociągów.

Przecież grupa PKP jest własnością Skarbu Państwa, jest własnością publiczną. Spółka PLK jest własnością publiczną. Resort wyznacza tam prezesów i zarządy. Jeśli oni podejmują tak kontrowersyjne i dramatyczne decyzje, to chyba powinni to uzgadniać z resortem - uważa Janusz Piechociński z PSL-u.

Jak dodaje w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Witkowicz, posłowie wielokrotnie ostrzegali rząd, że konflikt na kolei dramatycznie się zaostrza. Dlatego teraz to właśnie rząd powinien przywołać kolejarzy do porządku i rozwiązać problem.

W przyszłym tygodniu oprócz Cezarego Grabarczyka przed komisją infrastruktury mają się stawić zarządy wszystkich skonfliktowanych spółek.