Politycy AWS mają jeszcze trzy dni na przekonanie swoich kolegów, by odrzucili wniosek o odwołanie ministra skarbu Emila Wąsacza. Na wieczornym spotkaniu klubu okazało się, że wniosek nadal zamierza poprzeć około 20 posłów. Decyzja już zapadała - głosowanie odbędzie się w sobotę. Pierwotnie miało się ono odbyć jutro. Ale przełożone je, by w mógł w nim wziąć udział premier Buzek, który w czwartek leci do Portugalii.

Kiedy ważą się losy ministra skarbu, szef rządu, jako jego bezpośredni przełożony, musi być obecny na sejmowej sali - uważa maraszałek Maciej Płażyński.

Minister Skarbu odejdzie z rządu, jeśli wniosek o jego odwołanie poprze co najmniej 231 posłów. Czyli cała opozycja i część posłów koalicji. Przypomnijmy, co ministrowi Wąsaczowi, zarzucają jego adwersarze.

Po pierwsze, to że nie przedstawił spójnej wizji prywatyzacji majątku skarbu państwa. Po drugie, to że poszczególne sektory gospodarki prywatyzuje fragmentarycznie.

Wiadomości RMF FM 07:45